[ Pobierz całość w formacie PDF ]
"Teraz ty się męcz przez cztery tygodnie!" Po pewnym czasie zrozumiałem, że to jej gotowość spełnienia moich pragnień wyzwoliła zadawniony ból. Zacząłem dostrzegać tę prawidłowość w wielu innych sytuacjach, a także w swojej praktyce terapeutycznej. Często gdy jedno z partnerów decydowało się dokonać zmiany na lepsze, drugie nagle stawało się niechętne i skore do kłótni. Ilekroć Bill chciał ofiarować May to, czego pragnęła, tylekroć ona odpowiadała mu: "Za pózno" lub: "Teraz to już niepotrzebne". Spotykałem się kiedyś z parą, która żyła razem przez dwadzieścia pięć lat, wychowała dzieci i gdy te odeszły z domu, kobieta nagle zażądała rozwodu. Jej mąż ocknął się i postanowił się zmienić. Kiedy zaczął dokonywać zmian na lepsze i okazywać jej miłość, na którą czekała przez tyle lat - ona zareagowała zimno i odpychająco. Wydawało się, że chciała, aby teraz on cierpiał. Na szczęście, kiedy zaczęli rozmawiać o swoich uczuciach i on okazał zrozumienie dla jej emocji, powoli stała się zdolna do przyjęcia zmian. DLACZEGO ZDROWI LUDZIE POTRZEBUJ LECZENIA Im głębszy jest wasz związek, tym silniejsze uczucie. Miłość staje się coraz piękniejsza, a w wyniku tego ujawniają się coraz boleśniejsze uczucia, takie jak strach czy wstyd, które trzeba uleczyć. Zazwyczaj blokuje nas to i nie wiemy, jak postępować z naszymi negatywnymi emocjami. Aby uleczyć swoje uczucia, musimy się nimi podzielić, lecz jesteśmy zbyt wstydliwi, by je wyjawić. W takich chwilach popadamy w depresję, niepokój, znudzenie, odczuwamy nagle sprzeciw lub wyczerpanie - wszystko bez widocznego powodu. Instynktownie chcemy wówczas uciec od miłości albo umocnić nasze nałogi. Nie wolno nam jednak uciekać i szukać schronienia. Nadszedł najlepszy moment, by uleczyć nasze uczucia. Bardzo rozsądnie byłoby teraz właśnie zwrócić się o pomoc do terapeuty. Kiedy ujawniają się głębokie uczucia, przenosimy je na najbliższą sobie osobę. Jeśli nigdy dotąd nie czuliśmy się dość bezpiecznie, by wyrazić swoje uczucia wobec byłego partnera czy partnerów, nie jesteśmy zdolni do tego, by uświadomić sobie to, co czujemy, wobec kogoś, kto obecnie jest nam bliski. Jest w tym swoisty paradoks: ponieważ czujemy się przy naszym partnerze bezpieczni, nasze głębokie lęki mają szansę ujawnienia. Kiedy jednak zaczynamy je odczuwać, stajemy się niezdolni do podzielenia się tym, co czujemy. Paraliżuje nas strach, a uczucia, które wypłynęły na powierzchnię, zamierają. To prawdziwy paradoks: ponieważ czujemy się przy naszym partnerze bezpieczni, nasze najgłębsze lęki mają szansę ujawnienia. Kiedy jednak zaczynamy je odczuwać, stajemy się niezdolni do podzielenia się tym, co odczuwamy. Paraliżuje nas strach. Właśnie wtedy bardzo pomocny bywa terapeuta. Kiedy jesteście z kimś, na kogo nie przenosicie swoich lęków, możecie doświadczyć ujawniających się uczuć. Obecność partnera w takich przypadkach tylko was blokuje. Uzdrawiające mogą się okazać nie tylko spotkania z terapeutą, lecz także z grupą życzliwych ludzi. Nawet najszczęśliwszy związek miłosny nie zdoła tego zastąpić. Jeśli przenosimy dawne uczucia na partnera, nie może on nam pomóc. Uświadomienie sobie, jak nasza przeszłość stale wpływa na obecny związek uczuciowy, pozwoli nam zaakceptować przypływy i odpływy miłości. Zaczynamy ufać miłości, a to naprawdę ma zbawienny skutek. Nie chcąc dopuścić, by miłość umarła, musimy być elastyczni i dostosować się do każdej z czterech pór miłości. CZTERY PORY MIAOZCI Związek uczuciowy jest podobny do ogrodu - jeśli ma rozkwitać, musi być regularnie podlewany. Każdej porze roku odpowiada specyficzny rodzaj pielęgnacji. Trzeba wyrywać chwasty i siać nowe ziarno. Podobnie, aby utrzymać przy życiu naszą miłość, musimy zrozumieć naturę każdej z jej kolejnych pór i dostosować się do jej szczególnych wymagań. Wiosna miłości Zakochanie jest jak wiosna. Czujemy się tak, jakbyśmy mieli zawsze być szczęśliwi. Nie wyobrażamy sobie, jak moglibyśmy nie kochać naszego partnera. Przyszedł czas niewinności. Miłość wydaje się wieczna. W tej czarownej aurze wszystko przychodzi z łatwością i wydaje się idealne. Wspaniale do siebie nawzajem pasujemy. Bez wysiłku tańczymy nasz cudownie harmonijny taniec, wierząc w naszą szczęśliwą gwiazdę. Lato miłości Latem odkrywamy, że partner nie jest tak idealny, jak nam się wydawało, i że musimy nad naszym związkiem popracować. Nasz wybranek nie tylko pochodzi z innej planety, ale jest zwyczajnym człowiekiem posiadającym także wady. Rodzą się frustracje i rozczarowanie. Trzeba usunąć chwasty, a roślinki wymagają dodatkowej porcji wody, by nie uschły w palącym słońcu. Nie jest już łatwo dawać miłość i otrzymywać miłość, jakiej nam trzeba. Odkrywamy, że nie zawsze jesteśmy szczęśliwi i nie zawsze czujemy do partnera gorące uczucie. Nie tak wyobrażaliśmy to sobie. Na tym etapie wielu ludzi traci złudzenia. Nie chcą pracować nad swoim związkiem. Cierpią, że wiosna nie trwa wiecznie. Obwiniają o to "drugą stronę", nie podejmują starań, nie rozumieją, że miłość nie jest łatwa, że czasem wymaga ciężkiej pracy pod palącym słońcem. W lecie naszego związku musimy zaspokajać potrzeby uczuciowe partnera i otrzymywać od niego takie dowody miłości, jakich pragniemy, a to nie dzieje się automatycznie. Jesień miłości Przychodzi czas żniw. Czas zbierania owoców naszej letniej pracy. Złota pora - bogata i przynosząca zadowolenie. Doświadczamy dojrzałej miłości, która akceptuje i rozumie niedoskonałości partnera i nasze własne. Jeśli naprawdę pracowaliśmy w lecie, teraz możemy odprężyć się i cieszyć miłością. Zima miłości Potem znów zmienia się pogoda i nadchodzi zima. W czasie chłodnych miesięcy wszystko w naturze zamyka się w sobie. Nadszedł czas odpoczynku, refleksji i odnowy. Doświadczamy swego nie ujawnionego bólu kryjącego się dotąd w cieniu. Nadszedł czas, gdy rozwijamy się samotnie i jesteśmy skupieni na własnych problemach. Mężczyzni zastygają w swoich jaskiniach, kobiety na samym dnie, dokąd doniosła je uczuciowa fala. A potem, dzięki miłości, jaką darowaliśmy samym sobie, budzimy się uleczeni. Nasze serca znów są gotowe otworzyć się na wiosnę miłości. SZCZZLIWE ZWIZKI Po przestudiowaniu podręcznika wskazującego, jak polepszyć swoje umiejętności porozumiewania się oraz uzyskiwania w związkach uczuciowych tego, na czym wam zależy, jesteście dobrze przygotowani, by wasze związki były naprawdę szczęśliwe. Macie powody, by w waszych sercach zagościła nadzieja. Ja sam byłem świadkiem, jak tysiące par przekształciło swoje związki; niektóre z nich uczyniły to dosłownie w ciągu jednego dnia. Jeśli będziecie pamiętać, że kobiety pochodzą z Wenus, a mężczyzni z Marsa, poczujecie, jak znów budzi się w was miłość. Musicie jednak zdawać sobie sprawę z tego, że miłość ma swoje cztery pory. Wszystko, co wiosną przychodzi bez trudu, latem wiąże się z ciężką pracą. Jesienią doświadczycie pełni, a zima przyniesie pustkę. Latem, kiedy wszystko staje się trudne i nie doznajecie miłości, jakiej wam potrzeba, może się zdarzyć, że w jednej chwili zapomnicie o wszystkim, czego dowiedzieliście się z tej książki. Może znów będziecie obwiniać partnera i przestaniecie zaspokajać jego potrzeby. Być może, staniecie się cyniczni i zechcecie się poddać. Kiedy nadejdzie pustka zimy, prawdopodobnie poczujecie beznadziejność. Będziecie [ Pobierz całość w formacie PDF ] |