[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Jeśli okaże się, że Bradley naprawdę jest moim
synem, to ten czas z nim spędzony będzie dla mnie
bezcenny. Będzie tą chwilą prywatności, zanim świat
dowie się, że mam dziecko z kobietą, której nie pamiętam
i że dowiedziałem się o nim dopiero dwa miesiące po jej
śmierci.
Haylie wzdrygnęła się lekko na słowo  śmierć ,
a Trevor natychmiast pożałował swojego rzeczowego tonu.
Cokolwiek myślał o kobiecie, która to dziecko urodziła,
musi pamiętać, że była siostrą Haylie i że Haylie ją
kochała.
Upił łyczek wina i z zadowoleniem zauważył, że
Haylie idzie za jego przykładem.
 Nawet pani sobie nie wyobraża, jak bezwzględne
potrafią być media wobec rodziny takiej jak moja  podjął.
 Przez dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni
w tygodniu nie spuszczają z nas teleobiektywów
i z każdego najdrobniejszego wydarzenia robią sensację na
cztery fajerki. Praktycznie nie ma przed nimi ucieczki
w prywatność.
Przeczesał palcami włosy i westchnął ciężko.
 Jeśli wyda się, w jakim celu tu pani przyjechała,
44
każdy plotkarski szmatławiec w tym kraju zrobi ze mnie
marnotrawnego tatusia, a z pani siostry naciągaczkę, która
z całą premedytacją zaszła w ciążę z dziedzicem fortuny
Jarrodów. Już widzę te nagłówki!
Zamyślona Haylie obracała w palcach kieliszek
z winem. Po jej twarzy tańczyły odbijające się w merlocie
refleksy ognia płonącego na kominku, przygaszony
słoneczny blask wlewający się przez okno podświetlał jej
włosy, wydobywając z nich bezlik odcieni złota, brązu oraz
miedzi.
Palce go świerzbiały, by ich dotknąć, przekonać się,
czy naprawdę są tak puszyste i ciepłe, na jakie wyglądają.
 A jeśli media zwęszą, że zamieszkała u pana jakaś
kobieta z dzieckiem, to nie zaczną spekulować?  zapytała.
Słuszna uwaga.
 Będziemy ukrywali ten fakt najdłużej, jak się da,
a gdyby sprawa wyszła na jaw, to jest pani przyjaciółką
rodziny. I tyle. Przyjaciółką rodziny, która przyjechała do
nas z synkiem na odpoczynek i wolała się zatrzymać
u mnie niż na terenie ośrodka. Możemy się nawet umówić,
że na czas pani pobytu ja przenoszę się do rodzinnych
kwater w hotelu i zostawiam dom do wyłącznej pani
dyspozycji.
Przekrzywiła głowę. Nie wyglądała na przekonaną,
zostawił więc ten śliski temat i przeszedł do następnego,
chyba bardziej dla niej istotnego.
 Co zaś do usprawiedliwienia absencji w pracy...
hm, nie wiem, ile wolnego wzięła pani po śmierci siostry,
ale ludzie na pewno zrozumieją, że jeszcze parę dni na
dojście do siebie po takiej stracie nie zaszkodzi. Poza tym
moja przyrodnia siostra jest, jak już wspomniałem,
w trakcie przygotowań do ślubu, które idą jej jak po
45
grudzie. Pomoc profesjonalistki przyjmie z pocałowaniem
ręki i pani pobyt tutaj będzie można wtedy nazwać
służbowym.
Zajrzała do swojego kieliszka z winem, po czym
przeniosła wzrok na Trevora.
 Jest pan pewien, że siostra nie zaangażowała już
jakiegoś organizatora uroczystości ślubnych?  zapytała. 
Mimo wszystko jest z Jarrodów i stać ją na najlepszych.
 Pewności nie mam, ale nie słyszałem, żeby się
chociaż do tego przymierzała, a więc raczej wątpię.
Wzruszył ramionami, dopił wino i odstawił pusty
kieliszek na stoliczek ze szklanym blatem stojący przed
kanapą.
 Zaraz to wyjaśnimy.
Haylie chciała zaprotestować, ale on miał już w ręce
telefon bezprzewodowy, pozostawiony przez kogoś na
kuchennym blacie.
Prawdę mówiąc, nie zamierzał jeszcze wspominać
nikomu z rodziny o pojawieniu się Haylie, a już na pewno
o przyczynie jej wizyty, ale doszedł do wniosku, że i tak
wkrótce co nieco do nich dotrze. A wtedy zasypią go
pytaniami. Czasami, pomyślał, potrafią być gorsi od prasy.
Wybrał jeden z zaprogramowanych numerów
i słuchając sygnału, czekał, aż Erica odbierze. Kiedy
usłyszał jej głos, powitał ją wesoło:
 Cześć, siostrzyczko, Trevor z tej strony. Mam do
ciebie pytanko.
Chwilę pózniej z entuzjazmem pokazał Haylie
uniesiony kciuk.
 A jak byś się zapatrywała na zaangażowanie
takiego kogoś?
 Tylko mi nie mów, że wpadłeś na genialny pomysł
46
narajenia mi którejś ze swoich flam do pomocy w tych
przygotowaniach  jęknęła Erica.
Najwyrazniej nie miała najpochlebniejszego zdania
o jego przyjaciółkach.
Wcześniej puszczał takie przytyki mimo uszu, teraz
jednak dziwnie go to ubodło. Poczucie winy?
Zakłopotanie? Trudno powiedzieć, ale nie było to doznanie
przyjemne.
Spojrzał na Haylie  proste jasne włosy,
konserwatywny sweterek i spodnie, markowe, ale [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mons45.htw.pl
  • Wątki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © (...) lepiej tracić niż nigdy nie spotkać.