[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Ona jest za młoda! - zawołał.
Widoczne było, że mówi na chybił trafił, że posługuje się
pierwszym z brzegu argumentem, że pytanie zdezorientowało
go. Widziałem również, iż usiłował opanować się, uśmierzyć
swój gniew. Lecz nie mógł się powstrzymać.
- Aha! Oto dlaczego ta intryganta Brygida i ten jej godny
synalek zjechali do Wersalu; więc to dlatego ciągle sterczą u
mnie! Jakże mogłem się tego nie domyśleć? Nie poznać się
zupełnie na ich podstępnej robocie? I uważam się za
obserwatora? Pięćdziesiąt lat życia strawiłem na studiowaniu
ludzkiej natury i teraz, w moim wieku, daję się okpić tym
dwojgu, których sposoby dobrze mi są przecież znane. Ha,
Volpelier, czas mi umierać, to już koniec, jawna
degrengolada! Wzrok mam przytępiony... Zresztą, jeżeli ten
związek kiedykolwiek dojdzie do skutku, lepiej będzie, gdy
umrę! Widzieć Elizę żoną Hektora! Takie dziecko czyste,
szlachetne, dumne, taki skarbiec romantyzmu duszy i ten
bałwan bez serca, wcielona proza i wyrachowanie! Mój
wnuk...
Powtórzył:  Mój wnuk!" z akcentem szczególnej goryczy,
śmiejąc się sarkastycznie. Było mi dziwnie ciężko,
zmieszałem się. Joachim zbliżył się do mnie.
- Ty również będziesz myślał o mnie to samo co inni! Czy
to moja wina, że nie jestem ślepy i widzę jasno, czym jest
Brygida, czym Hektor? Czy myślisz, że nie byłoby mi
przyjemniej mieć córkę i wnuka godnych mnie? Czy ja
intrygowałem, czy płaszczyłem się jak oni, czy byłem
żebrakiem opinii publicznej, poniżałem się, kupczyłem swoim
dziełem? Czy mniemasz, że ja także nie snułem tysięcy
projektów na temat losu Brygidy a potem mych wnuków?
Tak, pragnąłem mieć dzieci podobne do mnie. I
przechodziłem katusze, będąc przy - narodzinach ich
charakterów, patrząc, jak się kształtują. Ta Brygida,
tchórzliwa ale sprytna, Brygida, która się wdzięczyła do mnie,
by mieć pieniądze, sukienki, a potem obmawiała mnie i
zdradzała; Brygida, która wyszła za mąż bez miłości, jedynie
przez próżność, ona zgotowała mi najsroższe rozczarowanie w
życiu. Teraz dla Hektora rozpoczyna na nowo tę wstrętną
pogoń za karierą, za pieniędzmi... Gdyby chociaż kochał
Elizę!
- Może jest w niej zakochany.
- On? Zakochany? Wolne żarty! To niemożliwe! Hektor
od dawna już ma stosunek z pewną mężatką, kobietą znacznie
od niego starszą, która należy do wyższego towarzystwa, a
jego eksploatuje... Narobił nawet z jej powodu sporo długów.
Musiałem interweniować kilkakrotnie. W tych właśnie
okolicznościach poznałem go na wylot. Musiałem
interweniować, bądz usiłując, zawsze daremnie, doprowadzić
do zerwania, bądz też po to, by spłacić jego długi u
lichwiarzy. Przez tę półkokotę, wiecznie potrzebującą
pieniędzy, Hektor został graczem. Hm, może i był nim od
urodzenia... O ile w ogóle jest zdolny do kochania, to kocha tę
właśnie kobietę. Widziałem ją: ruda, dość piękna, czarnooka,
jedna z tych Zmiesznych kobiet, którym kroniki towarzyskie
dzienników nadają epitet  wyzywających", typ jakiejś Circe
dla komiwojażerów. Trzyma Hektora mocno, nietrudno
odgadnąć przyczynę i charakter tych więzów. Nie puści go...
Czegóż więc ostatecznie Brygida żąda ode mnie?
- Pańskiego poparcia. Tuszy, iż pan wpłynie na pannę
Hallencourt...
- Ha, raczej usłyszy całą prawdę! Widzieć Elizę
poślubioną Hektorowi; nie, to byłoby zbyt okropne!... I
wszystko po to, by jej pieniądze szły na utrzymanie pani
Dalose. Nie, nie, to się nie stanie...
- A gdyby się okazało, że Hektor zdołał już pozyskać jej
uczucie?...
Joachim Premery nie przewidział był tej możliwości.
Zatrzymał się i spojrzał mi w oczy wzrokiem twardym,
surowym.
- Czy Brygida oznajmiła ci coś w tym rodzaju?
- Nie, nie, na odwrót.
Uderzył w szczebel drabiny i zawołał z pasją:
- Ja już mam tego dość! Powiedz mi wszystko! Powtórz
dokładnie słowa mojej córki. Powtórzyłem mu je możliwie
najwierniej. Słuchał, ściągnąwszy brwi.
- Hm - mruknął - to niezbyt wiele! Brygida jest tak chytra,
że z pewnością zataiła przed tobą część istoty rzeczy lub też [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mons45.htw.pl
  • Wątki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © (...) lepiej tracić niż nigdy nie spotkać.