[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Sawyer odłożył pędzel.
- Ja w ten sposób nie postępuję. Skoro tutaj mieszkasz, nawet jeśli tylko tym-
czasowo, to decyzje będziemy podejmować wspólnie.
- Mówisz, jakbyś naprawdę tak myślał. - Ale słowa były tanie i łatwo było za-
stawić nimi pułapkę, nauczyła się tego na własnej skórze.
- Lynn, mówię, co myślę, i myślę, co mówię. Od innych oczekuję tego same-
go.
Nadgarstkiem odsunęła pasmo włosów z twarzy.
- Będę o tym pamiętać. Skoro jednak nie będę tu długo, to nie chcę mieszać
się w twoje plany.
- Nawet jak się wyprowadzisz, twoje dziecko będzie mnie przecież odwie-
dzać. - Spojrzał na nią uważniej. - Pobrudziłaś sobie nos farbą.
Krzywiąc się, spojrzała na ręce ubrane w plastikowe rękawiczki. Brudne.
Odłożyła swoją szmatkę i rozejrzała się za czystszą, ale bez skutku.
- Poczekaj, pomogę ci. - Przysunął się bliżej na kolanach, podnosząc skraj
swojego podkoszulka.
Lynn dojrzała jego twarde mięśnie na chwilę przed tym, jak dotknął jej brzu-
cha swoim. Wstrzymała oddech. Jedną rękę położył jej delikatnie na karku, a drugą
starł farbę z jej twarzy połą swojego podkoszulka.
Gorąco jego skóry wywołało w niej gwałtowną reakcję. Zamknęła oczy, bojąc
się, że Sawyer dostrzeże w nich, co się z nią dzieje. Kiedy przestał pocierać jej nos,
S
R
ale nie puścił jej, powoli podniosła powieki. Patrzył jej w oczy, po czym przeniósł
wzrok na usta.
Chciała, żeby ją pocałował, żeby wszystkie zmartwienia znikły, a ona mogła
się czuć kobieca i pożądana. Tylko Sawyer tak na nią wpływał.
Jego palce pod jej włosami zesztywniały, oddech głaskał jej skórę. Zadrżała i
zamknęła oczy, a jego wargi dotknęły jej ust. Objął ją w pasie, przyciskając do sie-
bie, rozchylając językiem wargi, splatając go z jej językiem.
Dłonie Lynn stały się wilgotne w plastikowych rękawiczkach. Chciała je
zdjąć i zanurzyć palce we włosach Sawyera, ale trzymała zaciśnięte pięści wzdłuż
ciała. Poczuła falę pożądania w dole brzucha. Pragnęła, żeby położył ją i kochał się
z nią tutaj, na twardej podłodze.
Nagle dotarło do niej, co się dzieje. Nie mogła pozwolić sobie na utratę kon-
troli. W panice napięła mięśnie i poruszyła się.
Tyle, jeśli chodzi o platonicznych sublokatorów.
Sawyer wypuścił ją natychmiast. Spojrzał na farbę spływającą po ścianie. Na-
pięcie promieniowało z każdego centymetra jego ciała, a oddech był nierówny.
Chwycił pędzel i odsunął się na kilka metrów.
- Jeśli chcemy zdążyć popływać przed obiadem, to musimy się pospieszyć.
Jej serce waliło jak oszalałe, ale nieomal roześmiała się w głos z tej ironii.
Całował ją jak szaleniec, a potem wrócił do pracy, jakby nic się nie stało. Przełknę-
ła ślinę i podniosła szmatkę drżącymi dłońmi.
Sawyer pragnął jej, ale nie był z tego powodu szczęśliwy. Ona też go pragnęła
i ta świadomość ją przerażała. Nie była kobietą, która łatwo oddawała swoje ciało...
pomijając ten jeden wieczór w holu poprzedniego domu. Przed Sawyerem jej je-
dynym kochankiem był Brett i to był prawdziwy koszmar. Poza tym, jeśli kochała-
by się teraz z Sawyerem, to pewnie stałaby się zimna jak zwykle i to doświadczenie
rozczarowałoby ich oboje. Jeśli zaś w to wątpiła, to wystarczyłoby przeczytać w
dzienniku Bretta, jaką była fatalną kochanką.
S
R
Kiedy wychodziła za Bretta, była młoda i głupia, ale teraz była starsza i mą-
drzejsza.
Mieszkanie z Lynn doprowadzi go do szaleństwa.
Sawyer położył pędzel na barierce tarasu, żeby wyschnął w słońcu. Pachniał
farbą i terpentyną i nie mógł się już doczekać, kiedy wskoczy do basenu i zmyje z
siebie te wszystkie zapachy. Zimna woda nie zaszkodzi też jego libido. Ten poca-
łunek. Do diabła.
Była poza jego zasięgiem, więc czemu pamięć wciąż podsuwała mu wspo-
mnienia słodyczy jej ust i miękkości jej pośladków pod dłońmi?
Tylne drzwi otworzyły się i wyszła z nich Lynn, owinięta dużym ręcznikiem.
Przeszła przez patio i zrzuciła ręcznik na pasek betonu otaczający basen. Sawyer
stłumił jęk. Zamiana ubrań na mniej dopasowane najwidoczniej nie obejmowała
kostiumu. Poczuł, jak pot spływa mu po plecach, ale nie miało to nic wspólnego z
gorącym, letnim powietrzem.
%7łółte bikini Lynn podtrzymywało jej piersi w sposób, w jaki pragnął to robić
swoimi dłońmi, a wysoko wycięty dół podkreślał jej jędrne pośladki. Mięśnie miała [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mons45.htw.pl
  • Wątki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © (...) lepiej tracić niż nigdy nie spotkać.