[ Pobierz całość w formacie PDF ]
i bogactwach, które Angantyr sobie przywÅ‚aszczyÅ‚. Droga do skarbu byÅ‚a jednak daleka. Wiadomo bowiem byÅ‚o, że wuj dobro wolnie nie odda chÅ‚opcu należnego mu spadku. Ottar postanowiÅ‚ wiÄ™c przedstawić swojÄ… sprawÄ™ na thingu. Tak siÄ™ też staÅ‚o. Ul Rok w rok zbierali siÄ™ wolni mężowie przy BiaÅ‚ej Skale, by radzić i rozsÄ…dzać spory. Ottar, ubogi i pozbawiony popleczni ków, nie miaÅ‚ wiÄ™kszych szans na wygranie sprawy z tak zna nym i potężnym mężem, jakim byÅ‚ jego wuj. Szczęście jednak mu dopisaÅ‚o. Znalezli siÄ™ bowiem ludzie niechÄ™tni Angantyrowi, którzy pamiÄ™tali jego matkÄ™ i jego jako chÅ‚opca, z którym przy byÅ‚a w te strony. Brak jednak byÅ‚o dowodów, że stojÄ…cy przed thingiem Ottar, a tamto dzieciÄ™, to jedna i ta sama osoba. Rada w radÄ™ uradzono, że jeÅ›li za rok, na nastÄ™pnym thingu Ottar przedstawi dzieje swego rodu i wywiedzie genealogiÄ™, a tym samym udowodni swoje prawa, to Angantyr odda mu ojcowiznÄ™. RuszyÅ‚ tedy Ottar w dÅ‚ugÄ… drogÄ™, by rozpytywać ludzi i szu kać Å›ladów swoich przodków. WÄ™drowaÅ‚ tak, wÄ™drowaÅ‚, ale czy to wdziÄ™ki napotykanych niewiast przesÅ‚aniaÅ‚y mu Å›wiat, czy też znalezć nie potrafiÅ‚, dość na tym, że wyznaczony termin zbliżaÅ‚ siÄ™ ku koÅ„cowi, a on niczego nie wskóraÅ‚. SzedÅ‚ wiÄ™c przed siebie, pogrążony w niewesoÅ‚ych myÅ›lach, aż spotkaÅ‚ starca, siedzÄ…cego samotnie na skraju drogi. Po kró tkiej rozmowie, sam nie wiedzÄ…c dlaczego, zwierzyÅ‚ mu siÄ™ ze swoich problemów i opowiedziaÅ‚ o swoim caÅ‚ym życiu. Starzec poradziÅ‚ mu, by zwróciÅ‚ siÄ™ o pomoc do bogini Freyji. W tym celu miaÅ‚ zbudować oÅ‚tarz z polnych gÅ‚azów i zÅ‚ożyć na nim ofiarÄ™ z pary wołów. Tak też siÄ™ i staÅ‚o. Gdy dym ofiarnego ognia uniósÅ‚ siÄ™ ku niebu, a krew spÅ‚ynęła na kamienie, przed zdumio nym Ottarem stanęła bogini we wÅ‚asnej osobie. UrzekÅ‚a jÄ… bowiem uroda mÅ‚odzieÅ„ca, tak że postanowiÅ‚a speÅ‚nić jego pro Å›by i dopomóc mu w zdobyciu skarbu. Przed tym musiaÅ‚ jednak przez miesiÄ…c pozostać w mocy bogini. Nie miaÅ‚a to być jednak niewola dla mÅ‚odzieÅ„ca zbyt uciążliwa. Wszak Freyja byÅ‚a naj piÄ™kniejszÄ… wÅ›ród bogiÅ„, zaÅ› sam Ottar krew miaÅ‚ gorÄ…cÄ….... CaÅ‚y miesiÄ…c trwaÅ‚y te wesoÅ‚e igraszki, aż w koÅ„cu pozostaÅ‚o tylko trzy dni do wyznaczonego terminu. Wtedy Freyja posta nowiÅ‚a speÅ‚nić danÄ… obietnicÄ™. 112 Ruszyli oboje z Ottarem do Jötunheimu. Tu, na skraju %7Å‚ela znego Lasu miaÅ‚a swojÄ… siedzibÄ™ Hyndla, mÄ…dra olbrzymka, przed którÄ… ani przeszÅ‚ość, ani przyszÅ‚ość nie miaÅ‚y tajemnic. Do niej to wÅ‚aÅ›nie postanowiÅ‚a bogini przyprowadzić Ottara. Aby jednak nie padÅ‚y na niego czary strasznej krainy Thursów, nadaÅ‚a mu postać odyÅ„ca, zwierzÄ™cia, które byÅ‚o jej poÅ›wiÄ™cone. Potem dosiadÅ‚a go jak rumaka i tak wyruszyli w drogÄ™. Przera żajÄ…ca to byÅ‚a wÄ™drówka, peÅ‚na niebezpieczeÅ„stw i trudów. W koÅ„cu jednak stanÄ™li u skalnych wrót domostwa Hyndli. Zastali wieszczkÄ™ pogrążonÄ… we Å›nie, lecz Freyja zaczęła prze mawiać do niej miÅ‚ymi sÅ‚owy, tak że olbrzymka przebudziwszy siÄ™, przyjęła, acz niechÄ™tnie, nieproszonych goÅ›ci. Bogini zaczęła teraz prosić wszystkowiedzÄ…cÄ…, by przeÅ‚amaÅ‚a niechÄ™ci uchyliÅ‚a przed Ottarem tajemnicÄ™ jego pochodzenia. W zamian obiecaÅ‚a wyjednać dla Hyndli Å‚askÄ™ bogów, a nawet samego Thora, nie przejednanego wroga rodu olbrzymów. Wieszczka poczÄ…tkowo opieraÅ‚a siÄ™ tym namowom, nie kryjÄ…c, że wie, iż to Ottar przemieniony w mÅ‚odzieÅ„ca przybyÅ‚ wraz z boginiÄ…, ani też o tym, co ich oboje Å‚Ä…czy. W koÅ„cu jednak poczęła snuć dzieje ottarowego rodu. Ożyli dawni bohaterowie, których sÅ‚awa po dzieÅ„ dzisiejszy nie przebrzmiaÅ‚a: Ulf i Swan Rudy, Alf zwany Starym i Halfdan, SkjöÅ‚dungowie i SkiÅ‚fingowie, ÖdÅ‚ingowie 1 YngÅ‚ingowie, najwspanialsi z najwspanialszych rodów. DzwiÄ™czaÅ‚y w sÅ‚owach pieÅ›ni echa dawnych bitew, mężni kro czyli Å›cieżkÄ… sÅ‚awy. Dumne kobiety rodziÅ‚y synów, by ci zapeÅ‚ niali WalhallÄ™. DÅ‚ugi poczet imion wymawianych z czciÄ… w caÅ‚ym Midgardzie. ZdumiaÅ‚ siÄ™ Ottar, sÅ‚yszÄ…c, jak wspaniaÅ‚e go jest urodzenia. ZdumiaÅ‚a siÄ™ też Freyja, nie wstydzÄ…c siÄ™ już swojego zwiÄ…zku ze zwykÅ‚ym Å›miertelnikiem. Lecz pieśń brzmiaÅ‚a nadal. I usÅ‚yszeli, bogini i czÅ‚owiek, to, co przed nimi sÅ‚yszaÅ‚ tylko Odin u zarania Å›wiata. Hyndla Å›piewaÅ‚a teraz o poczÄ…tku Å›wiata i jego kresie, o rodzie bogów i ich koÅ„cu. Baldr zginÄ…Å‚ i zostaÅ‚ pomszczony, potworne dzieci Lokiego szarpaÅ‚y siÄ™ 113 w swych wiÄ™zieniach. Tryska pod niebo ogieÅ„, ziemia pogrąża siÄ™ w odmÄ™tach. Nić losu bogów zostaje przeciÄ™ta. Przychodzi Inny, Nienazwany i sÅ‚oÅ„ce wita nowy Å›wiat. Wieszczka umilkÅ‚a, koÅ„czÄ…c swÄ… pieśń. Lecz Freyji byÅ‚o tego maÅ‚o. ZażądaÅ‚a jeszcze, by olbrzymka podaÅ‚a Ottarowi napój pamiÄ™ci, aby nie zapomniaÅ‚ tego, co usÅ‚yszaÅ‚. HyndÅ‚a wpadÅ‚a w strasznÄ… zÅ‚ość, sÅ‚yszÄ…c te nowe żądania, i napoju dać nie chciaÅ‚a. Dopiero, gdy Freyja zagroziÅ‚a, że spali jÄ… w magicznym ogniu, ulegÅ‚a. PrzygotowaÅ‚a jednak podstÄ™p. PrzyniosÅ‚a Otta rowi cudowne piwo warzone na magicznych zioÅ‚ach, lecz przed tym zatruÅ‚a je czarami. Bogini przejrzaÅ‚a jednak zamysÅ‚ ol- brzymki i boskÄ… mocÄ… unieszkodliwiÅ‚a zÅ‚y czar. WezwaÅ‚a przy tym wszystkich bogów, by wspomagali Ottara w jego dalszych poczynaniach. Tak siÄ™ i staÅ‚o. Ottar wygraÅ‚ spór z Angantyrem i rychÅ‚o staÅ‚ siÄ™ czÅ‚owiekiem poważanym. PorzuciÅ‚ czcze igraszki i jak na godnego potomka swoich przodków przystaÅ‚o, kroczyÅ‚ dalej drogÄ… peÅ‚nÄ… chwaÅ‚y i bitewnych zmagaÅ„. MÄ™stwo jego staÅ‚o siÄ™ przysÅ‚owiowe. W bitwach byÅ‚ tak zażarty, że ludzie nazwali go Ottarem Szalonym. A gdy w koÅ„cu padÅ‚ w boju, zasiadÅ‚ u boku innych bohaterów w WalhaÅ‚li, a imiÄ™ jego po wsze czasy przetrwaÅ‚o w PieÅ›ni. 114 OPOWIEZ O SKIRNIRZE [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |