[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Aania.  Na początku naszego pobytu uważałam, że południowa przerwa jest
absurdalna, ale teraz nie wyobrażam sobie, jak można stuknąć palcem o palec
w takim piekielnym upale. Wietrzna Pieśń bez grymasów kładzie się spać, a to
już graniczy z cudem.
 Za to możemy oddawać się życiu towarzyskiemu  podkreślił Bursztyno-
wy %7łuraw.  Szczególnie gdy mała  mamo, dlaczego? śni o różowych moty-
lach. My, ludzie z północy, nie potrafimy spać w dzień!
W drzwiach pojawił się Gesten.
 %7łurawiu, Wietrzna Pieśń śpi, a Srebrny Tren już przyszła  zameldował.
 Przyjmiecie ją w bawialni czy w ogrodzie?
%7łuraw spojrzał na Zimową Aanię, pozostawiając jej decyzję.
 W ogrodzie  powiedziała.  Przy sadzawce będzie nam chłodniej niż
w bawialni.
Choć było tuż po południu, kamienne posadzki nagrzały się do tego stopnia, że
wewnątrz domu nie można było swobodnie oddychać. Dopiero zmrok przyniesie
ulgę.
 Przynajmniej powinno być, inaczej po co budować sadzawki?  rzucił
sucho Gesten.  Jewel zajmie się przekąskami.
 Gestenie, byłbym wdzięczny, gdybyś to ty nas obsłużył  powiedział
Bursztynowy %7łuraw.- Nie sądzę, abyśmy mówili rzeczy mogące zagrozić racji
stanu, ale nie wiem, jak Haighlei przetłumaczą sobie nasze gesty.
30
Gesten skinął głową: było publiczną tajemnicą, że służący donosili swym
przełożonym o wszystkim, co zobaczyli i usłyszeli. Dlatego Zimowa Aania wy-
brała ogród: szum fontanny zagłuszał słowa.
Dyskrecja, dyskrecja na każdym kroku. . . ale jeśli alternatywą jest wojenna
flotylla Haighlei. . . Miał nadzieję, że Srebrny Tren i powie im więcej o tym,
jak wysocy rangą i urodzeniem mieszkańcy Khimbaty są nastawieni do delega-
cji z Białego Gryfa; głównie z tego powodu umówili się na spotkanie.
Zimowa Aania wstała i wygładziła suknię; razem ruszyli do ogrodu. Każdy
apartament w pałacu posiadał taki ogród, a sam kompleks pałacowy składał się
z luzno rozrzuconych pawilonów, połączonych korytarzami i ogrodami. W każ-
dym ogrodzie rosło wielkie drzewo i biło zródełko: na szczęście dla Haighlei nie
istniał problem ogrzewania podczas mrozów. . .
Ich ogród składał się z wielu sadzawek wypełnionych wodnymi liliami i iry-
sami; Gesten rozstawiał mały stoliczek pod drzewem. Srebrny Tren siedziała na
obramowaniu jednej z sadzawek, karmiąc rybki; podniosła się, kiedy nadeszli
i ucałowała oboje. Usiedli, a Gesten przyniósł półmisek pełen zimnych owoców.
Zimowa Aania sięgnęła po wachlarz z liści palmowych i zaczęła machać nim ener-
gicznie.
 Czy tu kiedykolwiek bywa chłodno?  zapytała desperacko. Srebrny Tren
potrząsnęła głową.
 Nigdy. Czasami w zimie zdarzają się chłodne noce, ale wtedy po prostu
przykrywasz się cieplejszym kocem. Tęsknię za śniegiem!
 Przyjedz z wizytą do Białego Gryfa, a będziesz miała śniegu pod dostat-
kiem  odparł Bursztynowy %7łuraw.
 Obawiam się, że to niemożliwe  westchnęła Srebrny Tren.  Jestem jed-
nym z głównych doradców Shalamana jak już wiecie; oprócz mnie ma on tylko
Leyueta, Prawdomówcę, i Palisara, Rzecznika Bogów, a ich ocena rzeczywistości
pozostawia wiele do życzenia, więc wolę nie opuszczać dworu. Właśnie dlatego
chciałam z wami porozmawiać, tym bardziej że zadomowiliście się już w Khim-
bacie.
 Doprawdy? Jestem wzruszona twoją troską, pani  powiedziała ostrożnie
Zimowa Aania.
Srebrny Tren parsknęła dzwięcznym śmiechem.
 Cóż za grzeczność!  zawołała.  Jakiż północny dwór cię wychował?
 Niektórzy rodzą się z tym talentem  wtrącił szybko Bursztynowy %7łuraw,
któremu rozmowa sprawiała niekłamaną przyjemność i przypominała dawne dni
spędzone z Zimową Aanią podczas ucieczki przed wojskami Ma ara. Za żadne
pieniądze nie chciałbym przeżyć ich ponownie, ale jestem wdzięczny za doświad-
czenie, jakie ze sobą przyniosły. A Zimowa Aania dala mi tak wiele. . .
Srebrny Tren skłoniła głowę, uznając się za pokonaną w szermierce słownej.
 Czasami jednak dobrze jest pozostawić dyskrecję w domu i porozmawiać
31
jak przyjaciel z przyjacielem  rzekła.  Chciałabym, żebyście zrozumieli, do
jakiego świata zawitaliście.
 Przyznaję, mam z tym pewne trudności  stwierdził Bursztynowy %7łuraw.
 Nie wiem, jak się zachować, i wolę nic nie robić, niż sprowokować niemiłe
zdarzenia.  Zimowa Aania zgodziła się z nim, energicznie kiwając głową.
 Twoje instynkty dobrze ci radzą  powiedziała Srebrny Tren po chwili
milczenia.  To najlepszy sposób na przeżycie tutaj: bezczynność. Czy nie ude-
rzyło was nic dziwnego na dworze? Kształty, przedmioty. . . Znane, ale wiekowe?
Bursztynowy %7łuraw zmarszczył brwi: nie potrafił wyjaśnić, skąd brało się to
dziwne poczucie swojskości, jakiego doświadczał w Khimbacie. Jego żona nie
miała podobnych wątpliwości.
 Znajduję tu odbicie naszej przeszłości  odparła natychmiast.  Widzę
ją wszędzie: w szatach, zwyczajach, nawet w jedzeniu.
 Tak właśnie jest  potwierdziła Srebrny Tren.  To Północ sprzed stuleci.
Dlatego zrozumiałam tych ludzi: oni jednocześnie nienawidzą zmian i kochają je.
 Nie rozumiem  wyznał bezradnie Bursztynowy %7łuraw.
Srebrny Tren machnęła niecierpliwie wachlarzem.
 Haighlei za wszelką cenę starają się unikać zmian. Ich zwyczaje nie zmie-
niły się od setek lat, a nasz sposób życia, związany z ciągłym ulepszaniem i prze-
prowadzaniem się z jednego miejsca na drugie jest nieomal herezją, bo gdyby
bogowie pragnęli zmian, nakazaliby je wyraznie. Zwięte księgi Haighlei zakazują
ich surowo: jedynie bogowie mogą poprawić świat.
 W takim razie w jaki sposób trafiły tu nasze zwyczaje?  zdziwiła się
Zimowa Aania.
 Dobre pytanie. Jak się możecie domyślić, wielu ludzi pociąga to, co za-
kazane. Poza tym Haighlei nie są głupi i szybko zrozumieli, że bez zmian spo-
łeczność zacznie butwieć, więc dawno temu wprowadzono poprawki do świętych
ksiąg. Co dwadzieścia lat ma miejsce zaćmienie słońca, największe święto Ha-
ighlei. Im więcej słońca zniknie, tym większe zmiany można wprowadzić. Są to
jednak zmiany zewnętrzne: zaadaptowali to, co znali z opisów Północy, na przy-
kład kestra chern.
 Kestra chern sprzed setek lat?  zaryzykował %7łuraw.
 Dwustu, trzystu. . . Wtedy kestra chern należeli do elity naszego społeczeń-
stwa i żyli w luksusach  westchnęła Srebrny Tren, a polem wycelowała w nich
złożony wachlarz:  Wy dwoje możecie mieć nieprzyjemności: ucieleśniacie
zmianę. Haighlei zaakceptują was tylko wtedy, gdy Shalaman oficjalnie nakaże
wam uczestnictwo w Ceremonii Zaćmienia. Miejcie się na baczności Rzecznik [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mons45.htw.pl
  • Wątki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © (...) lepiej tracić niż nigdy nie spotkać.