[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jak ciało i dusza. Najgorsza z nich była tęsknota
ciała. Gdy Avery leżała sama w wielkim łóżku,
które kupiła po to, by je dzielić z Jonasem, myślała
o nim w taki sposób, że czasami musiała brać zimny
prysznic.
 Jesteś przemęczona  zauważyła Frances któ-
regoś popołudnia, gdy Helen i Louise poszły do do-
mu.  %7łałuję, że kazałam ci naprawiać tę kamizelę.
 To nie kamizela, tylko bezsenność  uspokoiła
ją Avery.
 A powodem tej bezsenności jest Jonas?
 A kto inny?
 Co poszło nie tak, kochana?  Frances wresz-
cie zdecydowała się zadać to pytanie.
Avery zwięzle opowiedziała całe zajście.
 Wtedy nie dałam się przebłagać  zakończyła
opowiadanie  ale teraz mam nieco bardziej ra-
cjonalny ogląd całej sprawy. Czuję, że gdyby mama
żyła, kazałaby mi wybaczyć i zapomnieć.
 Więc powiedz o tym Jonasowi.
 Nie mogę!
 Dlaczego?
 Duma.
 Ależ przez nią jesteś nieszczęśliwa! Zadzwoń
do Jonasa. Najlepiej jeszcze dzisiaj.
 Dzisiaj mam spotkanie w cechu.
 Chyba nie będzie trwało do rana.  Frances
zwróciła oczy ku niebu.  Zadzwoń do niego po
powrocie do domu.
132 CATHERINE GEORGE
Avery poszła na spotkanie, wybrała się z całym
towarzystwem na drinka do Angela, a po powrocie
do domu  jak zwykle  sprawdziła, czy nie ma
jakiegoś nagrania na automatycznej sekretarce
i  jak zwykle  nie było żadnej wiadomości od
Jonasa.
Następnego dnia od rana miała przymiarki na
mieście i do pracowni dotarła dopiero przed przerwą
obiadową.
 Dobrze, że jesteś  ucieszyła się Frances.
 Z samego rana przyniesiono sukienkę do naprawy.
Ma być gotowa na jutro.
 A co w tym dziwnego?
 Zobacz, to się nie rozpruło samo.  Frances
wywróciła na lewą stronę sukienkę z czarnego jed-
wabiu z metką, od której Avery oczy wyszły na
wierzch. Boczny szef był ewidentnie nadpruty.
 Ktoś to specjalnie przeciął nożyczkami.
 Może właścicielka próbowała ją odrobinę po-
szerzyć  spekulowała Avery.
 Nie sądzę.  Frances pokręciła głową.  Tak
bardzo się spieszyła, że zapomniała powiedzieć, jak
się nazywa.
 Rzeczywiście, dziwne. Dobrze, zrobię to dziś
po południu.
 Dzwoniłaś wczoraj do Jonasa?  chciała wie-
dzieć Frances.
 Nie dzwoniłam. Mówiłam ci, że idę na spot-
kanie, a potem wybraliśmy się jeszcze na drinka do
Angela.
TOWARZYSKI SKANDAL 133
 Jasne. Ciekawe, jaką wymówkę wymyślisz
sobie na dzisiejszy wieczór.
 Właściwie powinnam od razu ci powiedzieć
 Avery uniosła wysoko głowę  że nie zamierzam
dzwonić do Jonasa ani dzisiaj, ani nigdy.
Frances popatrzyła na nią skonsternowana, lecz
coś w postawie Avery powiedziało jej, że lepiej już
nic nie mówić.
Właścicielka czarnej sukienki zjawiła się następ-
nego dnia. Kilka minut przed przerwą obiadową.
Avery starczyło na nią spojrzeć, żeby wiedzieć,
z kim ma do czynienia.
 Dzień dobry.  Młoda kobieta się uśmiech-
nęła.  Czy mam przyjemność z Avery Crawford?
Jestem Hetty Tremayne.
 Tak, wiem  westchnęła Avery, demonstrując
klientce naprawiony szef.
 Zwietna robota!  ucieszyła się Hetty.  Nie
ma śladu, że coś tu się popruło. Ile jestem winna?
Avery wymieniła najniższą kwotę, jakiej mogła
zażądać za tak prostą naprawę, Hetty Tremayne
zapłaciła i uśmiechnęła się niepewnie.
 Mieszkam daleko stąd  powiedziała.  Muszę
coś przegryzć przed podróżą, a w podzięce za tak
szybką naprawę chciałabym cię zaprosić na obiad.
 Bardzo chętnie  Avery zgodziła się bez na-
mysłu.
 Nie podałam wczoraj swojego nazwiska  tłu-
maczyła się Hetty, kiedy szły do pobliskiej kawiarni
 bo bałam się, że nie zechcesz się ze mną zobaczyć.
134 CATHERINE GEORGE
 I po to zniszczyłaś sukienkę?  zdziwiła się
Avery.
 Wolałam się zabezpieczyć.  Hetty uśmiech-
nęła się przepraszająco.
Zaprowadziła Avery prosto do stolika, przy któ-
rym siedział szczupły jasnowłosy mężczyzna.
 Witam.  Na ich widok zerwał się na równe
nogi.  Nazywam się Charlie Tremayne.
 Wiem  powiedziała Avery, ściskając jego
dłoń.  Widziałam wasze zdjęcie.
 Dziękuję, że zechciałaś poświęcić nam trochę
czasu  odezwał się Charlie, gdy usiedli przy stoliku.
 Czy coś się stało?  spytała Afery, spoglądając
to na miłą, lecz przeciętną twarz Charliego, to na
olśniewająco piękną buzię Hetty.
 Stało się  potwierdziła Hetty  ale najpierw
coś zjemy. Rozmawiać będziemy potem.
Hetty postawiła na swoim. Dopiero przy herbacie
dała się wyciągnąć na spytki.
 Bardzo się cieszę, że wreszcie was poznałam
 zaczęła Avery  ale nie bardzo rozumiem, dlacze-
go chcieliście się ze mną spotkać.
 Oboje kochamy Jonasa  odparła bez namysłu
Hetty.  Nie możemy stać z boku i patrzeć, jak
marnuje sobie życie.
 Coś mu się stało?  przeraziła się Avery.
 Jonas zaharowuje się na śmierć  powiedział
Charlie.  Nie przyjeżdża do Stodoły, nie przy-
chodzi do Lilian na niedzielne obiady...
 Kto to jest Lilian?
TOWARZYSKI SKANDAL 135
 Matka Jonasa. Bardzo się o niego martwi. Ja
zresztą też.
 Jak tak dalej pójdzie, to skończy jak oni wszyscy
 dodała Hetty.  Już widzę te nagłówki w gazetach.
 Jakie nagłówki?  Avery nic nie rozumiała.
 No wiesz, te: ,,Trzydziestolatek zmarł w swo-
im biurze z powodu niewydolności krążenia  . Czy
chcesz, żeby tak skończył?
 Ja nie mam z tym nic wspólnego. Nie widzia-
łam Jonasa...
 I o to chodzi!  wpadł jej w słowo Charlie.
 On to bardzo zle znosi.
 Co chcecie, żebym zrobiła?  Avery powoli
mieszała kawę w filiżance.
 Na początek nam powiedz, czemu nie chcesz
mu przebaczyć.
 Jonas wam to powiedział?
 Lilian.  Charlie pokręcił głową.  Zadzwoniła
do mnie po pomoc, więc popędziłem do Londynu,
żeby się z nim zobaczyć. Nie chciał ze mną gadać,
ale ja mam swoje sposoby. Powiedział, że nie
chcesz wyjść za niego za mąż, ale nie pochwalił się
dlaczego.
 Kochasz Jonasa?  zapytała Hetty.  Powiedz
nam prawdę, kochanie.
Avery w pierwszej chwili chciała skłamać, ale
w końcu niechętnie skinęła głową.
 Kocham  przyznała.
 A nie mogłabyś mu tego powiedzieć? Jonas
oszalał na twoim punkcie.
136 CATHERINE GEORGE
 Poznałem go, kiedy obaj mieliśmy po trzynaś-
cie lat  odezwał się Charlie.  Pierwszy raz w życiu
widzę go w takim stanie.
 Wystarczy jeden telefon.  Hetty patrzyła na
nią błagalnie.  A jak następnym razem przyje-
dziesz do Stodoły, urządzimy sobie przyjęcie.
 Rozumiem, że Jonas przyprowadza wam
wszystkie swoje dziewczyny.  Avery uśmiechnęła
się krzywo.
 Nie  oświadczył Charlie.  Ty będziesz pierw-
sza.
Dzień ślubu Frances okazał się zimny i ponury,
ale po południu zimowe słońce wyszło zza chmur,
żeby sobie popatrzeć na ceremonię. Avery oraz
Helen i Louise z mężami przyjechały wcześniej,
chcąc zająć miejsca blisko ołtarza.
Philip, zazwyczaj taki spokojny, nerwowo skubał [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mons45.htw.pl
  • Wątki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © (...) lepiej tracić niż nigdy nie spotkać.