[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Zatrzymał samochód w wyznaczonym miejscu i zaciągnął ręczny hamulec. Może powinienem jeszcze raz przemyśleć tę naszą współpracę. Wysiadła z samochodu i odezwała się rozmarzonym tonem. Z milionem dolarów mogłabym skończyć biologię. Nie rozdrabniaj się. Wyszczerzył zęby. Dlaczego nie kupić sobie od razu całego wydziału? Nie zwiódł jej tym uśmiechem. W dodatku na tylnym siedzeniu zauważyła koszyk z jedzeniem, czyli Craig z góry przesądził, że zgodzi się mu towarzyszyć. Zacisnęła zęby i dołączyła do grupy pasażerów na górnym pokładzie. Z przejęciem patrzyła, jak prom odbija i kieruje się w stronę kanału między Kalsoy i Bordoy. Craig stanął obok niej. Odezwał się zwyczajnym tonem, ale nie spuszczał z jej twarzy badawczego wzroku. Czy mówiłem ci, że zamierzam przekupić Kathrin? Jeśli czekał na jej reakcję, to się nie zawiódł. Popatrzyła na niego z nie skrywanym niedowierzaniem. Gzy to znaczy, że chcesz jej zapłacić, by zostawiła Robba? Mniej więcej... Jak myślisz, ile powinienem zaoferować? O wiele więcej niż masz! Tylko tacy jak ty mogą myśleć w ten sposób! Wszystko ma swoją cenę, tym się kierujesz, prawda? Ty i tobie podobni. Wiesz, jesteś nie do zniesienia! Ciebie nie można kupić, Maryo? Nie! W tunelu mówiłaś co innego. Dała się złapać. Wściekła na siebie, spróbowała odzyskać stracone pozycje. To niekoniecznie znaczy, że nie interesują mnie twoje pieniądze. I kto tu jest nierozsądny? Zmarszczył brwi. A to co? Odwróciła się zaskoczona, a on szybko rozwiązał wstążkę w jej włosach. O, tak jest dużo lepiej! Zachowujesz się jak dzieciak! Uśmiechnij się, Maryo powiedział miękko. Zwiat staje się wtedy lepszy. Lekki wiatr podnosił loki na jej ramionach, targał włosy Craiga. Patrzyła na jego gładkie, opalone ręce, splątane włosy na piersi, płaski brzuch... Czy zdoła o nim zapomnieć, o tym wysokim nieznajomym, z którym tyle ją łączyło i który jednocześnie był od niej tak różny? Jego głos zabrzmiał cicho. Gdy patrzysz na mnie w taki sposób, myślę tylko o tym, żeby cię pocałować. Och, Craig wyznała z desperacją wolałabym, żebyśmy się nigdy nie spotkali. Gwałtownie odwróciła się od niego. Pod lustrem wody w kanale można było dostrzec wirujące prądy. Nie mogę się znów zakochać. Nie mogę być taka głupia. Nie mogę popełnić tego błędu po raz drugi... ROZDZIAA SZ�STY Prom wpłynął do ruchliwego portu Klaksvik. Przy nabrzeżach kołysały się łódki, a stada krzykliwych mew unosiły się nad przetwórnią ryb. W skałach wyspy Bordoy wydrążono dwa wąskie tunele o jednym pasie ruchu. Minęli Vidoy i dalej posuwali się na północ, aż w końcu nad zatoką pojawiły się rozproszone domki Vidareidi. Craig uważnie popatrzył na osadę. Nigdzie nie widzę samochodu Robba. Ta droga prowadzi dalej, na drugą stronę, może tam pojechali. Ruszyli naprzód, szosa zmieniła się w zakurzoną polną drogę. Nigdzie nie dostrzegli ani śladu Kathrin i Robba. Craig wyłączył silnik. Marya wysiadła z auta. Czuła głęboką ulgę nie chciała kolejnej kłótni z siostrą. Zresztą pomyślała z rezygnacją jak mogę potępiać Kathrin za to, że chce być z Robbem, skoro sama tylko marzę o ramionach Craiga, ilekroć na mnie spojrzy. Tu ich nie ma potwierdził Craig. Myślisz, że mogliśmy ich przeoczyć w Klaksvik? Możliwe. Chociaż z drugiej strony, jeśli, jak twierdzisz, Kathrin chce jak najprędzej zajść w ciążę, to tu jest lepsze miejsce niż przy zakładach rybnych w Klaksvik. Popatrzyła na niego spłoszona: Skąd wiedziałeś, że wybierają się właśnie tutaj? Od recepcjonistki. Robb tak jej powiedział. Usłuchała złośliwego podszeptu. Może chciał cię wywieść w pole. Może zamiast na wschód, wybrali się na zachód, do Vagar. Tam jest lotnisko. Z udawanym przejęciem popatrzyła na niebo. Dziś jest wspaniała pogoda do latania. Pochwycił ją za ramię. Wyraznie nie bawiły go jej przypuszczenia, wyglądał, jakby chciał ją zamordować. Czy wiesz o czymś, czego ja nie wiem? Uniosła brodę i wciągnęła nosem powietrze węsząc, jakby przetwórnia rybna była tuż obok. Nie mam pojęcia, gdzie może być Kathrin. Nieco rozluznił uścisk. Powiesz mi, jeśli będziesz wiedzieć? Możliwe, że nie odrzekła nierozważnie. Właściwie to cieszę się, że ich nie znalezliśmy. Czy to znaczy, że chcesz, by się pobrali? Chciałabym wiedzieć, dlaczego tak od razu uznałeś, że mojej siostrze chodzi tylko o pieniądze. Powiedziałeś o mnie, że nienawidzę mężczyzn, a ja myślę, że ty nienawidzisz kobiet! [ Pobierz całość w formacie PDF ] |