[ Pobierz całość w formacie PDF ]

naj gęściej zaludnione ziemie w świecie. Teraz przejeżdżaliśmy przez nie i widzieliśmy Je
tak wyludnione i zniszczone, że każdemu  nawet najbardziej nieczułemu człowiekowi
 krajało się serce z bólu. W ciągu tych jedenastu lat wyginęło przeszło dwa miliony
dusz i na przeszło stu milach kwadratowych nie zostawiono ani dwóch tysięcy osób, a i
te zabijają co dzień w przedstawionej już niewoli.
Wracając do opowieści o niesłychanie tyrańskim dowódcy, który wyprawił się do
królestwa Gwatemali i  jak Już powiedziano  przewyższył wszystkich poprzednich a
dorównywał wszystkim obecnym, zaznaczyć trzeba, że szedł on z prowincji graniczących
z Meksykiem, oddalonych od Gwatemali o czterysta mil (tyle wynosiła droga, którą szedł,
jak sam donosił w liście do przełożonego, który go wysłał); na całej tej przestrzeni
urządzał on rzezie i grabieże paląc/rabując wszędzie, gdzie tylko przechodził, i niszczył
całą krainę pod wspomnianym pretekstem, to jest wzywał tubylców do poddania się
nieludzkim, niesprawiedliwym i okrutnym ludziom w imię króla hiszpańskiego, którego nie
znali i o którym nigdy nie słyszeli, a który, jak mniemali, jest dużo okrutniejszy od swych
przedstawicieli. Nie dając się namyślić Indianom, Hiszpanie przybywali prawie
równocześnie z przesłanym wezwaniem, zabijając ich i paląc.
O kraju i królestwie Gwatemala
Przybywszy do tego kraju, Hiszpanie urządzili wielką rzez; mimo tego najwyższy władca
z wielu panami z mia-
sta Ultatlan58, głowa całego królestwa, przybył w wielkiej okazałości na ich powitanie w
lektyce, z towarzyszeniem trąb i bębnów. W mieście tym ugościli Hiszpanów wszystkim ,
co mieli, świadczyli im co tylko mogli, ofiaruj ąc w szczególności wiele pożywienia. Nocy
tej Hiszpanie rozłożyli się poza miastem, gdyż wydawało im się ono obronne i wewnątrz
mogłoby być niebezpieczne. Następnego dnia wzywa dowódca władcę Indian i wielu
innych panów, a skoro przyszli jak łagodne owieczki, zatrzymuje wszystkich i każe
dostarczyć sobie tyle a tyle ładunków złota. Indianie odpowiadają, że nie mają, bo tamta
ziemia nie jest złotodajna. Dowódca Hiszpanów każe ich mimo braku winy, procesu i
wyroku, spalić żywcem. Kiedy władcy tamtych krain zobaczyli, że owego kacyka i tych,
wielkich panów spalono jedynie dlatego, że nie dali złota, to wszyscy uciekli ze swych
siedzib chroniąc się do lasu i kazali całej swej ludności pójść do Hiszpanów i służyć im
jako panom, nie zdradzając, gdzie się zbiegowie znajdują. Ludność z całego kraju
przychodzi do Hiszpanów mówiąc, że chce do nich należeć i służyć im Jako panom. Ten
litościwy dowódca odpowiada, że nie chce ich przyjąć i że wszystkich zabiją, jeśli nie
wyjawią, gdzie są ich panowie. Indianie mówią, że nic o nich nie wiedzą, a sami wraz z
żonami i dziećmi są na usługi Hiszpanów; że znalezć ich można zawsze w domach i tam
ich mogą najezdzcy zabić albo zrobić z nimi co zechcą; tak wielokrotnie Indianie mówili i
postępowali, ofiarując swe osoby. I nadzwyczajna rzecz: Hiszpanie wchodzili do wiosek,
zastawali tych biednych ludzi z żonami i dziećmi zajętych swymi pracami w poczuciu
zupełnego bezpieczeństwa  i tam kłuli ich włóczniami i rąbali na sztuki.
Do dużego i potężnego miasta  którego mieszkańcy byli bardziej od innych nieostrożni
i czuli się bezpieczni ufając swej niewinności  przyszli Hiszpanie i w ciągu dwu godzin
46
zaledwie spustoszyli je prawie całkowicie przeszywając mieczami dzieci, kobiety i
starców, i każdego,
58 Ultatlan lub Ultlatan hliżu granic Meksyku.
południowo-zachodniej Gwatemali, w po-
70
71
kto nie zdołał zbiec. Kiedy Indianie zobaczyli, że wielką pokorą, gotowością, cierpliwością
i cierpieniem nie mogą skruszyć ani zmiękczyć tak nieludzkich i bestialskich serc i że
nawet bez pozorów słuszności, co więcej, wbrew niej ćwiartowano ich, a nadto gdy
zrozumieli, że i tak przyjdzie im zginąć, wtedy się wszyscy zdecydowali zebrać razem,
połączyć i zginąć w walce, mszcząc się ile tylko można, na okrutnych i piekielnych
wrogach. Dobrze bowiem wiedzieli, że  będąc nie tylko bezbronni, ale i nadzy, piesi i
słabi  nie zdołają utrzymać się wobec ludzi tak okrutnych, zbrojnych i konnych i że w
końcu zostaną wygubieni. Wtedy umyślili wykopać na drogach doły, pokryte z wierzchu
murawą i zielenią w ten sposób, że nic nie było znać; a wewnątrz nich wbite były
zaostrzone i opalone koty, na które nadziewały się wpadające tam konie. Jeden czy dwa
razy, a nie więcej, wpadły konie do takich dołów, bo Hiszpanie potrafili strzec się ich a z
zemsty wydali prawo, według którego wszyscy żywcem poj-mani Indianie niezależnie od
wieku i płci byli wrzucani do tych dołów. Kogokolwiek udało im się pojmać: kobiety
ciężarne, matki karmiące, dzieci, starców wszystkich wrzucano do tych dołów aż do
wypełnienia ich. Ofiary nadziewały się na pale i wielka żałość brała patrzeć na nie,
szczególnie na kobiety z dziećmi. Wszystkich pozostałych zabijali włóczniami i nożami,
rzucali psom, które rozszarpywały ich i pożerały. A kiedy trafili na pana, to  aby go
uczcić  palili go żywcem. Blisko siedem lat zabawiali się tymi nieludzkimi jatkami  od
roku dwudziestego czwartego do roku trzydziestego czy trzydziestego pierwszego;
proszę osądzić, do jakiej liczby doszła ilość zamęczonej ludności.
Z niezliczonych, straszliwych zbrodni. Jakie w królestwie tym popełnił ów nieszczęsny,
przeklęty tyran wraz z braćmi  bo jego dowódcy nie mniej byli podli i nieczuli niż on, a
podobnie i pozostali, którzy mu pomagali  Jedna była bardzo znaczna, a była
popełniona w krainie Cuzcatan59, niedaleko tego miejsca, a może właśnie
59 Prowncja w północnym Salwadorze ze stolicą w Chalatcnango.
72
tam, gdzie teraz jest miasto San Salyador60, w kraju najszczęśliwszym na świecie,
obejmującym całe wybrzeże Morza Południowego, długiego na czterdzieści czy pięć- [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mons45.htw.pl
  • Wątki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © (...) lepiej tracić niż nigdy nie spotkać.