[ Pobierz całość w formacie PDF ]
JAK NIE WIEDZIE, KTÓRA GODZINA Czasomierz, którego opis czytam (Patek Philippe, kaliber 89), jest zegarkiem kieszonkowym, zabezpieczonym podwójnÄ… kopertÄ… z osiemnastokaratowego zÅ‚ota i wyposażonym w 33 funkcje. PrzedstawiajÄ…cy go periodyk nie podaje ceny - jak sÄ…dzÄ™, z powodu szczupÅ‚oÅ›ci miejsca (choć przecież wystarczyÅ‚oby zapisać jÄ… w miliardach, opuszczajÄ…c parÄ™ zer). W stanie gÅ‚Ä™bokiej frustracji wychodzÄ™, żeby kupić sobie nowy casio za 50 tysiÄ™cy lirów - zupeÅ‚nie jak ci, którzy oszaleli na punkcie ferrari i chcÄ…c zaspokoić jakoÅ› swoje pragnienie kupujÄ… radio-budzik. Z drugiej strony jednak, żeby nosić zegarek kieszonkowy, musiaÅ‚bym kupić stosownÄ… kamizelkÄ™. MógÅ‚bym atoli - rozmyÅ›lam - trzymać go na stole. MijaÅ‚yby godziny, a ja znaÅ‚bym przez caÅ‚y czas dzieÅ„ miesiÄ…ca i tygodnia, miesiÄ…c, rok, dekadÄ™ i wiek, poza tym rok cyklu przestÄ™pnego, minutÄ™ i sekundÄ™ wedÅ‚ug czasu urzÄ™dowego, godzinÄ™, minutÄ™ i sekundÄ™ w innej wybranej strefie czasowej, a także temperaturÄ™, czas gwiezdny, fazy księżyca, porÄ™ wschodu i zachodu sÅ‚oÅ„ca, zrównania dnia z nocÄ…, poÅ‚ożenie SÅ‚oÅ„ca w zodiaku, nie mówiÄ…c już o tym, że mógÅ‚bym poczuć rozkoszny dreszczyk, smak nieskoÅ„czonoÅ›ci, wpatrujÄ…c siÄ™ w kompletnÄ… i ruchomÄ… mapÄ™ nieba albo unieruchamiajÄ…c i przesuwajÄ…c rozmaite tarcze i wskazówki chronometru, decydujÄ…c dziÄ™ki wbudowanemu w zegarek budzikowi, kiedy zatrzymać siÄ™ na chwilÄ™. ByÅ‚bym zapomniaÅ‚. MógÅ‚bym także zobaczyć, która godzina. Ale niby po co? Gdybym byÅ‚ posiadaczem tego cudu, z obojÄ™tnoÅ›ciÄ… podchodziÅ‚bym do tego, że jest akurat dziesięć po dziesiÄ…tej. PilnowaÅ‚bym raczej pory wschodu i zachodu sÅ‚oÅ„ca (mógÅ‚bym to czynić nawet w ciemni fotograficznej), sprawdzaÅ‚bym, jaka jest temperatura, stawiaÅ‚bym horoskopy, wpatrzony w niebieskÄ… tarczÄ™ marzyÅ‚bym w ciÄ…gu dnia o gwiazdach, które zobaczÄ™ w nocy, noce zaÅ› spÄ™dzaÅ‚bym na medytacji nad czasem oddzielajÄ…cym nas od Wielkanocy. MajÄ…c taki zegarek, nie musisz już przejmować siÄ™ czasem zewnÄ™trznym, gdyż z koniecznoÅ›ci kontrolowaÅ‚eÅ› go przez caÅ‚e życie, ten zaÅ› czas, o którym snuje swÄ… opowieść zegarek, przeobraża siÄ™ z nieruchomego wizerunku wiecznoÅ›ci w wieczność urzeczywistnionÄ…, a zatem staje siÄ™ tylko bajkowÄ… zÅ‚udÄ…, wytworzonÄ… przez to magiczne zwierciadÅ‚o. Opowiadam o tym wszystkim, gdyż od jakiegoÅ› czasu ukazujÄ… siÄ™ czasopisma poÅ›wiÄ™cone w caÅ‚oÅ›ci kolekcjonowaniu zegarów, okrytych patynÄ… i barwnych, dosyć drogich, i zastanawiam siÄ™, czy nabywcami tego rodzaju wydawnictw sÄ… wyÅ‚Ä…cznie tacy czytelnicy, którzy przeglÄ…dajÄ… je niby książkÄ™ z bajkami o dobrych wróżkach, czy też sÄ… one przeznaczone dla potencjalnych wÅ‚aÅ›cicieli zegarów, jak niekiedy podejrzewam. OznaczaÅ‚oby to, że im bardziej zegar mechaniczny, cudowna suma wielowiekowych doÅ›wiadczeÅ„, staje siÄ™ niepotrzebny, gdyż wypiera go zegarek elektroniczny za parÄ™ tysiÄ™cy lirów, tym silniejsze i powszechniejsze staje siÄ™ pragnienie, by siÄ™ takimi zadziwiajÄ…cymi i doskonaÅ‚ymi maszynami czasu popisywać, by strzec ich z miÅ‚oÅ›ciÄ…, tezauryzować jako lokatÄ™ kapitaÅ‚u. Jest rzeczÄ… oczywistÄ…, że te urzÄ…dzenia nie majÄ… bynajmniej mówić, która godzina. Obfitość funkcji i ich eleganckie rozplanowanie na licznych i symetrycznie umieszczonych tarczach sprawia, że kiedy czÅ‚owiek chce dowiedzieć siÄ™, iż mamy trzeciÄ… dwadzieÅ›cia, wtorek, 24 maja, musi dÅ‚ugo Å›ledzić wzrokiem ruch licznych wskazówek i zapisywać w notesie pojawiajÄ…ce siÄ™ kolejno rezultaty. Z drugiej strony zawistni eletronicy japoÅ„scy, zawstydzeni swojÄ… niezmiennie praktycznÄ… postawÄ…, obiecujÄ… dzisiaj mikroskopijne urzÄ…dzenia, z których da siÄ™ odczytać ciÅ›nienie barometryczne, wysokość nad poziomem morza, gÅ‚Ä™bokość wody, które umożliwiÄ… countdown i w których znajdzie siÄ™ miejsce na chronometr, termometr, oczywiÅ›cie bazÄ™ danych, oczywiÅ›cie czas we wszystkich strefach czasowych, osiem budzików, kalkulator i przelicznik walut, i które bÄ™dÄ… miaÅ‚y dzwiÄ™kowÄ… sygnalizacjÄ™ godzin. Grozi nam, że wszystkie te zegarki, podobnie jak caÅ‚y dzisiejszy przemysÅ‚ informatyczny, mnożąc informacje, nie bÄ™dÄ… dostarczaÅ‚y już żadnej. Istnieje jeszcze inny opis urzÄ…dzeÅ„ informatycznych: nie podajÄ… żadnych danych poza tymi, które odnoszÄ… siÄ™ do ich wewnÄ™trznego funkcjonowania. ArcydzieÅ‚em sÄ… niektóre zegarki dla paÅ„, wyposażone w niewidoczne wskazówki, marmurkowe cyferblaty bez zaznaczonych godzin i minut, zaprojektowane tak, żebyÅ›my potrafili w najlepszym razie stwierdzić, że jest wÅ‚aÅ›nie chyba przedwczoraj, jakaÅ› godzina miÄ™dzy poÅ‚udniem a północÄ…. Tak wiÄ™c (sugeruje poÅ›rednio projektant) dama, dla której przeznaczony jest taki zegarek, nie ma wyjÅ›cia, musi patrzeć na urzÄ…dzenie gÅ‚oszÄ…ce wÅ‚asnÄ… chwaÅ‚Ä™. (1988) JAK POKONYWA KONTROL CELN KtórejÅ› nocy, po miÅ‚osnym spotkaniu zabiÅ‚em jednÄ… z moich licznych kochanek, walÄ…c jÄ… cennÄ… solniczkÄ… Celliniego. Nie tylko z tego powodu, że od dzieciÅ„stwa wychowywano mnie w poszanowaniu dla surowych zasad moralnoÅ›ci, a niewiasta, która pobÅ‚aża zmysÅ‚om, nie zasÅ‚uguje na pobÅ‚ażanie, ale również ze wzglÄ™dów estetycznych, czyli po to, by odczuć dreszcz, jaki daje zbrodnia doskonaÅ‚a. SÅ‚uchaÅ‚em z compact discu barokowej muzyki angielskiej i czekaÅ‚em, aż zwÅ‚oki ostygnÄ… i krew zakrzepnie, a potem zabraÅ‚em siÄ™ do ćwiartowania ciaÅ‚a za pomocÄ… piÅ‚y elektrycznej, starajÄ…c siÄ™ zresztÄ… uszanować niektóre podstawowe prawa anatomiczne, skÅ‚adajÄ…c w ten sposób hoÅ‚d kulturze, bez której nie sposób mówić o uprzejmoÅ›ci i umowie spoÅ‚ecznej. NastÄ™pnie wÅ‚ożyÅ‚em części ciaÅ‚a do dwóch walizek ze skóry dziobaka, zaÅ‚ożyÅ‚em szary garnitur i udaÅ‚em siÄ™ w wagonie sypialnym do Paryża. Jak tylko powierzyÅ‚em konduktorowi paszport i wiarygodnÄ… deklaracjÄ™ celnÄ…, w którÄ… wpisaÅ‚em parÄ™ setek tysiÄ™cy franków, jakie zabraÅ‚em ze sobÄ…, zasnÄ…Å‚em snem sprawiedliwego, nic bowiem nie daje lepszego snu niż Å›wiadomość dobrze speÅ‚nionego obowiÄ…zku. Na komorze celnej nie pozwolili sobie na zakłócenie spokoju pasażerowi, który kupujÄ…c bilet na jednoosobowy przedziaÅ‚ pierwszej klasy deklarowaÅ‚ ipso facto przynależność do klasy panujÄ…cej, a tym samym oznajmiaÅ‚, że jest poza wszelkim podejrzeniem. Sytuacja ta byÅ‚a dla mnie tym dogodniejsza, że chcÄ…c uniknąć gÅ‚odu narkotycznego, zabraÅ‚em ze sobÄ… umiarkowanÄ… ilość morfiny, osiemdziesiÄ…t czy dziewięćdziesiÄ…t dekagramów kokainy i jedno płótno Tycjana. Nie bÄ™dÄ™ opowiadaÅ‚ w tym miejscu, jak pozbyÅ‚em siÄ™ w Paryżu biednych szczÄ…tków. Pozostawiam to wyobrazni czytelników. Wystarczy udać siÄ™ do Beaubourgu i postawić walizy na którychÅ› ruchomych schodach, a minÄ… caÅ‚e lata, zanim ktoÅ› to zauważy. Albo zostawić je w przechowalni na Gare de Lyon. Mechanizm otwierania skrytki za pomocÄ… hasÅ‚a [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |