[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pla\y mamy klimatyzację, poza tym zawsze mo\na odświe\yć się w wodzie. - Przyglądał się przez chwilę, jak zapina pas, który rozdzielił ukośnie jej piersi, podkreślając ich kształt. Z pewnością nie wiedziała o tym, w przeciwnym razie nie siedziałaby tak spo- kojnie. Stłumiwszy westchnienie, spojrzał w lusterko wste- czne i wycofawszy samochód, wyjechał z terminalu. - Dostałaś materiały, które ci wysłałem? - Tak, dziękuję. Znalazłam w nich mnóstwo przy- datnych informacji. Strasznie oficjalna, pomyślał. Musi spokojnie nad tym popracować. 66 f& PRZECIWIECSTWA SI PRZYCIGAJ..._______________ - Umówiłem cię na spotkania z innymi właściciela mi hoteli i kilkoma właścicielami sklepów. Z pewnoś cią zorientują cię ogólnie, co chcą wiedzieć. Sądzę jednak, \e najwięcej skorzystasz, gdy posłuchasz, co mówią o własnych doświadczeniach. Bez wątpienia zwrócisz uwagę na sprawy, które nam umykają. Skinęła głową. Idealny klient - taktowny i pełen intuicji. Zbyt taktowny. Ciekawe, co te\ kryje w ręka- wie? Jego intuicja te\ jest niebezpieczna. Czy domyśla się, \e nie spała przez pięć nocy i złości ją, \e podziwia jego szczupłe palce, spoczywające z wdziękiem na kierownicy? Spróbowała skoncentrować uwagę na tym, co dzie- je się za oknem. - Tak wygląda Savannah? Jest znacznie bardziej... skromne, ni\ sobie wyobra\ałam. - Dyplomatyczne określenie. Ja nazwałbym je pod- upadłym. Ale to są przedmieścia. Centrum ma swój urok. Na tym terenie znajduje się wiele zabytków o znaczeniu historycznym. Moglibyśmy przyjechać tu któregoś popołudnia na zwiedzanie. - Byłoby miło, ale nie mamy czasu. Chciałabym jak najszybciej wykonać moje zadanie. - Rzeczywiście, informacja potrzebna mi na wczo- raj. - Jeśli wszystko pójdzie dobrze, wstępne plany sonda\u będą gotowe w tydzień po moim powrocie do Baltimore. - Masz na myśli sam kwestionariusz? - Między innymi. Najpierw trzeba podjąć inne decyzje. - Na przykład jakie? - Musimy wybrać formę sonda\u. _____________ PRZECIWIECSTWA SI PRZYCIGAJ... f& 67 - A co ty byś proponowała? - Ogólnie? Przy badaniu rynku mo\emy zastoso- wać trzy sposoby. Pierwszy to ankieta telefoniczna. Drugi - rozsyłanie kwestionariuszy pocztą. Właściwie moglibyśmy wykorzystać ten sposób z pewną modyfi- kacją. - Mianowicie? - Przyszło mi na myśl, \eby przez określony czas, powiedzmy, przez miesiąc, zostawiać ankiety gościom hotelowym w pokojach. Wypełnialiby je, oczywiście, dobrowolnie. - A trzeci sposób? - Bezpośrednie wywiady. Dopiero w nich uzyskuje się interesujące informacje. - Coś poza tak" i nie"? - Właśnie. - Cori ogarniał coraz większy entuz- jazm. Zaznajamiała go z rodzajami kwestionariuszy, pytaniami i sposobami przeprowadzania wywiadów. Corey słuchał jej z przyjemnością. Sprawiała wra\enie kompetentnej i pewnej siebie, a jednocześnie jej głos był taki ciepły i łagodny, zatracił swą zwykłą ostrość. - A jak umawiasz się na wywiady? - Umieszczam specjalne pytanie na ten temat w an- kiecie. - Czy spotkanie odbywa się od razu w hotelu? - To niewykluczone, ale raczej pytamy, czy mog- libyśmy skontaktować się z respondentem pózniej. Dajemy mu w ten sposób czas na wypełnienie ankiety i nie uszczuplamy czasu przeznaczonego na urlop. W tym stadium mo\emy poprzestać na kontakcie telefonicznym. - Niezle pomyślane - rzekł z uznaniem Corey. - To moja praca. 68 f& PRZECIWIECSTWA SI PRZYCIGAJ..._______________ - Czy twoja praca pozwoli ci na chwilę odpo- czynku? - W nocy, gdy będę sama w moim pokoju. - Czy tak zarządził Alan? - Nie, ja sama - odpowiedziała, patrząc mu prosto w oczy. - A co ze mną? Czy nie mam prawa głosu? Przecie\ jestem szefem. Skinęła głową, myśląc, \e dobrze byłoby wiedzieć, co ją czeka. - W porządku. Jakie ty wydasz polecenia? - Trzy posiłki dziennie plus przerwy na kawę. Poza tym powinnaś poznać tutejsze nocne \ycie. To równie\ wchodzi w zakres obowiązków słu\bowych. - Ach tak? - Jasne. Najpierw musisz sama zobaczyć, co nasza wyspa ma do zaoferowania, prawda? - Ale bez przesady. - Czy koncert zespołu, dansing lub spacer w świetle księ\yca uwa\asz za przesadę? Zdecydowanie, pomyślała. Có\, pierwsza propozy- cja była dość niewinna, ale druga i trzecia... Kłopoty, Corinne. Nie w twoim stylu i nie z tym mę\czyzną. Będzie wspaniałym tancerzem, przytulającym cię sta- nowczo zbyt blisko. A na pla\y, w świetle księ\yca, zrzuci buty, podwinie nogawki spodni i będzie szeptał ci czułe słówka do ucha, obejmując cię ramieniem. Ty zaś poczujesz, jak przenika cię mróz. Wspomnisz wszystkie samotne lata, gdy jedyną rzeczą, o jakiej marzyłaś, byli rodzice, oni zaś fruwali gdzieś po świecie z coraz to innymi partnerami, traktując \ycie nader lekko. Przypomnisz sobie ślubowanie, które zło\yłaś pewnej nocy, w wieku dwunastu lat, gdy miałaś dość [ Pobierz całość w formacie PDF ] |