[ Pobierz całość w formacie PDF ]
psychiczne, czcigodny panie kapitanie, dotychczas stale nie doceniane, budzÄ… we mnie szczególne zainteresowanie. Lekarz uÅ›miechaÅ‚ siÄ™ uprzejmie i równoczeÅ›nie z pewnÄ… wyższoÅ›ciÄ…. PotakiwaÅ‚ wszystkiemu, o czym go kapitan Derna uznaÅ‚ za stosowne poinformować. RozumiaÅ‚ dobrze, o co tu chodzi. PrzewidywaÅ‚ od dawna podobne przypadki, byÅ‚ na nie w zasadzie przygotowany. - Najważniejsze jest - powiedziaÅ‚ doktor Sämig - żeby pacjenta nie straszyć. Zalecam jak najstaranniejszÄ… opiekÄ™, nawet gdyby to przychodziÅ‚o z trudnoÅ›ciÄ…. Nie wolno wymieniać rodzaju i nazwy choroby, nie należy nawet okreÅ›lać jej popularnymi zwrotami. Pacjent musi być przekonany, że chodzi tu tylko o zupeÅ‚nie zwyczajne, caÅ‚kowicie naturalne badanie, powiedzmy, w celu stwierdzenia zdolnoÅ›ci do odbycia kary lub też skonstatowania, czy nie jest chory wenerycznie. Doktor Sämig uÅ›miechaÅ‚ siÄ™ przy telefonie. DawaÅ‚ do zrozumienia, że czuje siÄ™, żeby tak powiedzieć, zaszczycony, iż może być kapitanowi Dernie pomocny swymi wiadomoÅ›ciami z dziedziny medycyny. OÅ›wiadczyÅ‚, że bÄ™dzie dla niego prawdziwÄ… przyjemnoÅ›ciÄ… uleczyć wyjÄ…tkowy przypadek za pomocÄ… nowych zdobyczy medycyny lub przynajmniej doprowadzić do Å›cisÅ‚ej diagnozy, - ProszÄ™ wiÄ™c o przysÅ‚anie mi pacjenta. Nazywa siÄ™ Asch, prawda? Sämig odÅ‚ożyÅ‚ sÅ‚uchawkÄ™ ostrożnie, ruchem niemal czuÅ‚ym. CieszyÅ‚ siÄ™ naprawdÄ™. ByÅ‚ pewien, że ma ku temu powody. Nareszcie bÄ™dzie można przerwać denerwujÄ…cy i mÄ™czÄ…cy przebieg dnia i pokazać, co czÅ‚owiek naprawdÄ™ umie. Może wtedy lekarz naczelny nareszcie zainteresuje siÄ™ jego pracÄ… i bÄ™dzie mu powierzaÅ‚ bardziej zaszczytne zadania. Doktor Sämig byÅ‚ lekarzem wojskowym przydzielonym do dywizjonu artylerii. W wojsku sÅ‚użyÅ‚ od dawna. UmiejÄ™tnoÅ›ci chirurgicznych nabyÅ‚ jako zupeÅ‚nie mÅ‚ody czÅ‚owiek w ostatnich miesiÄ…cach wojny Å›wiatowej. OdpiÅ‚owywaÅ‚ koÅ›ci pod narkozÄ… i bez narkozy - byÅ‚o to w czasach, kiedy bandaże z papieru i lekarstwa należaÅ‚y do rzadkoÅ›ci - z mniejszym lub wiÄ™kszym powodzeniem. Po wojnie ukoÅ„czyÅ‚ studia medyczne i zostaÅ‚ gdzieÅ› tam lekarzem-asystentem. MiaÅ‚ zawsze pecha, natrafiaÅ‚ na przeÅ‚ożonych, którym nie byÅ‚o dane zorientować siÄ™ w jego kwalifikacjach. ZameldowaÅ‚ siÄ™ do Reichswehry i zostaÅ‚ przyjÄ™ty. Sämig zadzwoniÅ‚ na podoficera sanitarnego. - Czy izolatka jest wolna? - zapytaÅ‚. - Tak jest - odpowiedziaÅ‚ podoficer sanitarny. - Separatka jest wolna. - Wkrótce zostanie zajÄ™ta - obwieÅ›ciÅ‚ lekarz dywizjonu. - ProszÄ™ wszystko przygotować. OddzielnÄ… kartÄ™, poza tym zwykÅ‚e rubryki wstÄ™pnego badania: wzrost, waga, temperatura, puls, mocz. Nazwisko pacjenta: Asch, bombardier trzeciej baterii. - Tak jest - odpowiedziaÅ‚ podoficer sanitarny i wyszedÅ‚, by wszystkie te polecenia przekazać sanitariuszowi. Sämig wstaÅ‚ i podszedÅ‚ do swojej szafy z książkami. Z pewnym politowaniem spojrzaÅ‚ na podrÄ™czniki chirurgii stojÄ…ce w górnym kÄ…cie na lewo. ZnaÅ‚ je i nie ceniÅ‚ ich już, gdyż nigdy mimo licznych staraÅ„ nie byÅ‚o mu dane peÅ‚nić sÅ‚użby w szpitalu wojskowym. ByÅ‚ i pozostaÅ‚ lekarzem jednostki wojskowej. DrÄ™czyÅ‚o go to i nie kryÅ‚ siÄ™ z tym, bo byÅ‚ ciÄ…gle Å›wiadom swoich istotnych wartoÅ›ci. SÅ‚użba codzienna w jednostce napeÅ‚niaÅ‚a go wstrÄ™tem. Jakież to nudne udzielać pierwszej pomocy, zapisywać piguÅ‚ki, zaglÄ…dać ludziom do tyÅ‚ków, przekazywać wenerycznie chorych do szpitala. Pod wpÅ‚ywem rozmów w kasynie próbowaÅ‚ nadać sÅ‚użbie medycznej formy wojskowe: probówki do badania moczu musiaÅ‚y stać w przepisowym porzÄ…dku, chorzy musieli być przepisowo strzyżeni, przepisy sÅ‚użbowe wisiaÅ‚y we wszystkich izbach, na korytarzach i w ubikacjach. W jednej z izb urzÄ…dziÅ‚ izolatkÄ™, kazaÅ‚ jÄ… okratować i zaopatrzyć drzwi w podwójny rygiel. Wszystko to byÅ‚o bardzo piÄ™kne, można byÅ‚o o tym skÅ‚adać meldunki wÅ‚adzom wyższym, ale szÅ‚o w koÅ„cu samo przez siÄ™ i pozostaÅ‚o domenÄ… podoficera sanitarnego. StojÄ…cy przed szafÄ… z książkami doktor Sämig otrzÄ…snÄ…Å‚ siÄ™ z uÅ›miechem ze wszystkich tych wspomnieÅ„ i siÄ™gnÄ…Å‚ po dwa wielkie tomiska. ZawlókÅ‚ je na biurko. PopatrzyÅ‚ na nie, w spojrzeniu jego byÅ‚o coÅ›, co można by nazwać tkliwoÅ›ciÄ…. Na grzbiecie pierwszej ksiÄ™gi widniaÅ‚ napis: "Psychoanaliza stosowana". Na grzbiecie drugiej: "Zarys psychologii indywidualnej". Otóż to wÅ‚aÅ›nie! To go jedynie interesowaÅ‚o. Nie pozwolono mu być chirurgiem, a nie chciaÅ‚ oglÄ…dać masowo czÅ‚onków mÄ™skich, o nie! DążyÅ‚ do tego, aby być kimÅ› wiÄ™cej, niż siÄ™ wydawaÅ‚. OpÄ™taÅ‚a go psychoanaliza. ByÅ‚a to wiedza stosunkowo nowa, przeważnie w Niemczech pogardzana, zresztÄ… stworzyÅ‚ jÄ… %7Å‚yd - jakże on siÄ™ nazywaÅ‚? - Freud! StworzyÅ‚ podobno, wzglÄ™dnie jÄ… rozwinÄ…Å‚, co oczywiÅ›cie nie mogÅ‚o być prawdÄ…. Sämig otworzyÅ‚ swoje ksiÄ™gi. Nie byÅ‚ zwolennikiem tak zwanej "psychologii żądzy i popÄ™dów", uważaÅ‚ raczej za sÅ‚uszne to, co nazywaÅ‚ "psychologiÄ… kompleksowÄ…", poszerzonÄ… o wiedzÄ™ rasistowskÄ…. Dążąc do potwierdzenia swych teorii wypracowaÅ‚ sobie "test kompleksowy Sämiga" i stosowaÅ‚ go ostrożnie wÅ›ród twoich pacjentów z izby chorych. Sukces byÅ‚ niewÄ…tpliwy, gdyż prawie wszyscy zapytywani odpowiadali twierdzÄ…co, tylko że byÅ‚o to raczej rezultatem wyrachowania niż instynktu posÅ‚uszeÅ„stwa. Wszystkie te próby byÅ‚y tylko stadiami wstÄ™pnymi: brak mu byÅ‚o przypadku, który by można rozwiÄ…zać wyÅ‚Ä…cznie za pomocÄ… psychoanalizy. Zdaje siÄ™, że przypadkiem takim bÄ™dzie sprawa tego Ascha. CzekaÅ‚ na niego z radoÅ›ciÄ… i napiÄ™ciem. Sämig byÅ‚ lekko podniecony, wstaÅ‚, opuÅ›ciÅ‚ swój gabinet i przez korytarz udaÅ‚ siÄ™ do izolatki. Pacjent leżaÅ‚ na łóżku, obok niego staÅ‚ podoficer i sprawdzaÅ‚ mu puls. - WiÄ™c to wy jesteÅ›cie bombardierem Aschem? - zapytaÅ‚ doktor nie ukrywajÄ…c swego zainteresowania. - Co ja tu robiÄ™? - odpowiedziaÅ‚ pytaniem Asch. - Jestem zdrów. Doktor Sämig uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ ujmujÄ…co. ZarejestrowaÅ‚ w myÅ›li: "Potrzeba odgrywania ważnej roli, jeszcze nie ustalone, czy wyolbrzymiona". PowiedziaÅ‚: - Nikt chyba nie jest zdrów bez zastrzeżeÅ„. A badanie nikomu jeszcze nie zaszkodziÅ‚o. - Dlaczego nie bada pan korpusu podoficerskiego? Doktor Sämig zarejestrowaÅ‚: "Z trudnoÅ›ciÄ… ukrywane uczucie nienawiÅ›ci". OdparÅ‚ uprzejmie: - Wszystko w swoim czasie, na razie kolej na was... - I zapytaÅ‚ sanitariusza: - Puls zmierzony? Normalny? Dobrze, proszÄ™ to wpisać i proszÄ™ nas pozostawić samych. Sanitariusz dokonaÅ‚ wpisu do karty i wrÄ™czyÅ‚ jÄ… lekarzowi, po czym oddaliÅ‚ siÄ™. Doktor Sämig studiowaÅ‚ dokÅ‚adnie kartÄ™ chorego. Dla każdego innego byÅ‚yby to zwykÅ‚e dane, dla niego stanowiÅ‚y cenne wskazówki. ByÅ‚o mu nietrudno na podstawie konstytucji fizycznej wyciÄ…gać wnioski dotyczÄ…ce zdolnoÅ›ci umysÅ‚owych. KarÅ‚y cierpiaÅ‚y czÄ™sto na kompleks niższoÅ›ci, dryblasy - z powodu poczucia wyższoÅ›ci, ludzie szczupli byli uparci i wytrwali, tÄ™dzy - flegmatyczni. ByÅ‚y to pojÄ™cia zasadnicze, ale stanowiÅ‚y coÅ› w rodzaju wyraznie widocznych stopni jakiegoÅ› okreÅ›lonego porzÄ…dku. - Połóżcie siÄ™ spokojnie - powiedziaÅ‚ lekarz zachÄ™cajÄ…co. - Ułóżcie siÄ™ wygodnie, proszÄ™ o niczym nie myÅ›leć. - Panie doktorze - powiedziaÅ‚ bombardier Asch - jeżeli przykÅ‚ada pan wagÄ™ do tego, żebym [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |