[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Znasz ją?  spytał wuj Tytus.
 Tylko ze słyszenia. Przepraszam, wuju, muszę zatelefonować do klienta.
ROZDZIAA 9
Tajne zebranie
Tegoż dnia o siódmej wieczór, Jupiter powiedział cioci Matyldzie, że musi coś pilnego
skończyć w swojej pracowni że być może wróci pózno, po czym udał się prosto do składu
złomu. Bob i Pete czekali już na niego w pracowni, z rowerami.
 Spotykamy się z Allie w Zatoczce Swansona  oznajmił Jupe kolegom.
 Wychodzimy przez Zieloną Furtkę?  zapytał Bob.
Jupe skinął głową.
 Tak. Jest najbardziej oddalona od domu. Ciocia Matylda nie będzie mogła widzieć, że
wychodzimy.
Pete podszedł do płotu, tuż obok pracowni. Wetknął dwa palce w szczelinę między deskami i
pociągnął. Dwie deski się uniosły. Pete wytknął głowę przez otwór i rozejrzał się dookoła.
Oznajmił, że droga wolna. Jupiter wziął swój rower, oparty o prasę drukarską, i przesunęli się,
jeden po drugim, przez otwór w płocie. Deski opadły na swoje miejsce.
Bob odwrócił się i w zamyśleniu patrzył na płot. Był pokryty malowidłami lokalnych
artystów. W miejscu w którym przeszli wymalowany był wzburzony ocean i okręt zmagający się
z wysokimi falami. Na pierwszym planie ryba wynurzyła głowę. jej okrągłe oko wpatrywało się
w okręt.
 Allie odkryła Czerwoną Furtkę Pirata  powiedział ze smutkiem.  Miejmy nadzieję, że
nie obeszła całego płotu. Byłoby okropne, gdyby wiedziała, że ta ryba oznacza miejsce, w
którym otwiera się Zielona Furtka.
 Jeśli to odkryje, będziemy musieli zlikwidować i tę furtkę i skonstruować inną  odparł
Jupe.  Ale nie czas teraz łamać sobie nad tym głowę. Sytuacja jest nagląca.
 Właśnie  zgodził się Pete.  Jedziemy!
Wsiedli na rowery i puścili się w dół ulicą ku Nadbrzeżnej Autostradzie. W pięć minut
pózniej znalezli się w Zatoczce Swansona. Allie Jamison czekała już na nich, oparta o wystającą
z piasku skałę. Obok stał jej koń z puszczonymi luzno lejcami.
 Margaret Compton miała dziś wypadek na autostradzie  powiedziała na powitanie.
 Mówiłem im już o tym  Jupiter przysiadł na piasku naprzeciw Allie.  Czy zaszło coś
po naszej rozmowie telefonicznej? Jak twoja ciocia?
 Bardzo przygnębiona. Nie przestała płakać od chwili, kiedy usłyszeliśmy tę wiadomość w
dzienniku.
Bob oparł się o skałę.
 Sprawy zaczynają przybierać szybki obrót.
 Błyskawiczny  przytaknął Jupiter.  Rano Ariel mówi pannie Osborne, że wąż został
dostarczony i Belial spełni jej życzenie a po południu pani Compton ląduje w szpitalu. Ma teraz
poważniejsze problemy niż aukcja, oczywiście nie wezmie udziału w licytacji.
 Ciocia Pat nie chciała, żeby to się tak stało  powiedziała Allie.  Kiedy usłyszała tę
wiadomość, wykrzyknęła:  Przecież ona mogła się zabić, i to z mojej winy . Ariel pomógł jej
pójść na górę, do jej pokoju. Zamknęli drzwi, ale podsłuchiwałam z korytarza.
 Oczywiście  wtrącił Pete.
Allie go zignorowała.
 Ciocia mówiła, że nie miała pojęcia, że jej życzenie spełni się w taki sposób. Ariel na to,
że tak czy inaczej została wysłuchana i teraz ona musi coś zrobić. Nie bardzo dosłyszałam, o co
chodzi, w każdym razie ciocia odmówiła zrobienia tego. Powiedział, że może okazać pewną
cierpliwość, ale nie będzie czekał w nieskończoność, po czym wyszedł z jej pokoju. Wtedy
poszłam do niej, ale nie chciała ze mną rozmawiać. Prosiła żebym ją zostawiła samą. Opuściłam
więc pokój, ale nie odeszłam daleko.
 Stałaś pod drzwiami  wtrącił znowu Pete.
 Tak, i usłyszałam, że telefonuje. Poprosiła do telefonu pana Van Storena.
 Ile czasu zajęło ci dojście do drugiego aparatu?  zapytał Jupiter.
 Za dużo. Kiedy podniosłam słuchawkę telefonu na dole, ciocia mówiła, że wyśle
służącego z listem upoważniającym.  Doskonale, panno Osborne , odpowiedział męski głos i
skończyli rozmowę.
 Co potem?  zapytał Bob.
 Słyszałam kroki cioci na górze. Kręciła się po pokojach. Potem zawołała do siebie
Bentleya. Widziałam, jak chował do kieszeni jakiś pakiet w brązowym papierze, kiedy od niej
wychodził. Powiedział, że musi coś załatwić dla cioci, i odjechał jej samochodem.
 Ariel zainteresował się tym?  spytał Jupiter.
 Jeszcze jak!  odparła Allie.  Po odjezdzie Bentleya wbiegł na schody z szybkością
pocisku. Ciocia chyba spodziewała się jego ataku, bo na jego wrzaski odpowiedziała ostro, że
wysłała Bentleya do Beyerly Hills po specjalny krem do twarzy.
 Wierzysz w to?
 Nie, i Ariel też nie uwierzył. Zamknął się jednak, kiedy Bentley wrócił z kremem. Ale to
było kłamstwo. Ciocia Pat nie kupuje kremów. Robi je sobie sama z płatków róży, gliceryny i
jeszcze tam czegoś.
 Starałaś się dowiedzieć prawdy od cioci albo od Bentleya?  pytał Jupe.
 Nie musiałam. Wiem, dokąd Bentley pojechał naprawdę. Pan Van Storen jest
współwłaścicielem firmy Van Storen i Chatsworth w Beyerly Hills. To doskonały zakład
jubilerski. Tak się też składa, że znam szyfr do sejfu w sypialni mamy. Otworzyłam go i
stwierdziłam, że naszyjnik mojej mamy znikł.
Chłopcy siedzieli na piasku, łapczywie słuchając słów Allie. Gdy skończyła mówić, milczeli
przez dłuższą chwilę. Wreszcie odezwał się Jupiter:
 Jeśli cię dobrze zrozumiałem, twoja ciocia wręczyła bezcenny naszyjnik cesarzowej
Eugenii kompletnie obcemu człowiekowi i kazała mu go zawiezć do jubilera?
 Nigdy nie mówiłam, że ciocia Pat jest specjalnie mądra  odparła Allie.  Ale jest
dorosła, więc oczekuje się od niej pewnej odpowiedzialności. Przypuszczam, że mama podała jej [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mons45.htw.pl
  • Wątki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © (...) lepiej tracić niż nigdy nie spotkać.