[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zwanej  klasyfikacji , zastrzeżonej dla cenniejszych zabytków. Podobizna tego kościoła
trafia nawet na znaczki pocztowe. Dość szczególne okoliczności sprawiły, że doznał on
nielicznych tylko uszkodzeń.
Wiktor Nodet, autor poświeconej mu książki, opowiada p trudnościach, jakich
doznali budowniczowie na początku XVI wieku. Bloki marmuru kararyjskiego należało
wiezć od ujścia Rodanu aż tutaj, krajem miejscami mocno górzystym. Przeszkadzały
epidemie i straszniejsze od nich przemarsze żołnierzy króla Francji. Dopiero w 1601 roku
bowiem Paryż podporządkował sobie ten region, stanowiący poprzednio domenę książąt
Sabaudii  Ostatni kwiat gotyku rozkwitł w Brou pod ręką artystów przede wszystkim
flamandzkich, z których naczelny zwał się Loys van Boghenri:
44
Znać istotnie, że to ostatni, czy też jeden z ostatnich kwiatów. Gotyk sięgnął tutaj
samiutkich chyba granic, za którymi kończy się artyzm. Ma rację Wiktor Nodet, gdy,
opisując sławne grobowce książąt sabaudzkich, dyskretnie wspomina o  szale
dekoratorskim i o  akrobatyce dłuta ... Przewodnik pochyla się nad jedną z figurek
zdobiących sarkofag-Oblicza marmurowego żałobnika nie widać, zakrywa je krawędz
głęboko nasuniętego kaptura. Zwiatło z latarki elektrycznej, podstawione lusterko  i już
można przypatrzeć się wycyzelowanej szczegółowo twarzy. Trochę mi to przypomniało
oglądane ongi w muzeach chińskich rozmaite cudeńka, do których kontemplacji
koniecznie potrzebna była lupa.
W początkach rewolucji, gdy zdążyła już zniknąć kryta cynkiem kopuła kościoła,
mieszczanin miejscowy nazwiskiem Riboud zdołał przezornie przekonać władze o
konieczności upaństwowienia całej budowli. Zaraz potem uznano ją za nadającą się
doskonale na skład furażu. Departament Ain leży na wschodzie Francji, front był blisko,
konie zaś odżywiają się na szczęście substancjami miękkimi i sypkimi. Dzięki tej
przyrodniczej okoliczności ocalały zarówno świetne witraże, jak odmaterializowane wręcz
rylcami marmury.
Ale w Autun już tylko gablota muzealna mieści to, co pozostało z krucyfiksu św.
Odona, wykonanego w stuleciu DC. Głowę i fragment ramienia... Szczegół świadczy o
arcydziele, lecz go nie zastąpi.
Tam i przed tyłu innymi pociemniałymi już, a mimo to ciągle świeżymi bliznami
dzieł sztuki doznaje się poczucia krzywdy osobistej, wyrządzonej przed stu
kilkudziesięciu laty. Pytania:  po co? i  jakim prawem?  nie płyną tym razem z
filozoficznej zadumy. Dyktuje je gniew człowieka obrabowanego.
Naoczni świadkowie wydarzeń rewolucyjnych oglądali to także, o czym nam
opowiedzieć mogą najwyżej ryciny. Poprzywiązywane do oślich ogonów, wlokące się po
bruku krucyfiksy, błazeńskie procesje, fety Rozumu w nawach świątyń chrześcijańskich.
Stary porządek usuwano tak, jakby szczęście ludzkości musiało się koniecznie zacząć
od jak najboleśniejszego sponiewierania ludzkich uczuć.
%7ładnemu z owych świadków nie było przy tym tajne, że to mniejszość,
45
zdecydowana mniejszość Francuzów, wsparta ochoczo przez pokazną ilość
cudzoziemców, tak sobie poczyna z sentymentami większości. Kto pragnął uzyskać
opinię lojalnego obywatela, ten winien był nie tylko pozwalać na wspomniane procedery,
lecz manifestować radość, że oto nareszcie depce się i opluwa wszystko, co dotychczas
kochał. Tak bowiem zamarzyło się nielicznej grupce mężów, powołanych przez Rozum w
ich właśnie osoby wcielony, do wyprostowania historii.
Francja ówczesna padła ofiarą zboczenia, które grozi ogółowi chyba nieustannie,
lecz na szczęście zapanować nad nim może tylko w okolicznościach szczególnych,
zdarzających się dosyć rzadko. Nieustannie wszak snują się po tym padole przejęci
pogardą dla jego nielogicznych urządzeń teoretycy, posiadacze nieomylnych recept
zbawienia. Ta właśnie skłonność ludzka  zabawna, dopóki się przejawia w piwiarniach
lub w klubach towarzyskich, w czytelniach bibliotek, niekiedy irytująca  staje się
śmiertelnie niebezpieczna, gdy kapryśny zaiste bieg dziejów chociażby przypadkiem
odda prorokowi lub całej grupie wizjonerów  władzę. Najpierw służy ona do narzucania
programu przemocą, w krótkim czasie zajmuje po prostu jego miejsce. Człowiek bywa
najczęściej bezbronny wobec własnego przywileju. Nie może być przywileju większego
niż moc absolutnego podporządkowania sobie innych ludzi, zadawania im cierpień.
Wybitny rosyjski mąż stanu, hrabia Sergiusz Witte, napisał w pamiętniku, że
każdemu politycznemu nieukowi wszystko zawsze się wydaje proste i jasne.
Niebezpieczeństwo przymusowego zbawiania tym jest większe, im kultura niższa.
Zapoznaje ona przecież z pojęciem względności spraw ludzkich.
Upłynęło wiele niełatwych wieków historii, zanim w niektórych  nielicznych! 
krajach na globie przemogło przekonanie, że można z pożytkiem reformować politykę,
gospodarkę, społeczeństwo, uprawiać nawet naukę, nie wypowiadając się wcale na
temat istnienia Boga, Jego natury i atrybutów. Gdzie indziej jednak aż do dni naszych
dotrwała teza, iż nie wystarczy wierzyć lub nie wierzyć, gdyż należy to jeszcze czynić w
sposób przepisowy.
We Francji rewolucyjnej najpierw wprowadzono do katedry Notre-Dame tłustawą
aktorkę, by symbolizowała boginię Rozumu. Wkrótce potem kult ten uznano za
46
nieprawidłowy, głównych jego szermierzy poskracano o czerepy, po czym urządzono [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mons45.htw.pl
  • Wątki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © (...) lepiej tracić niż nigdy nie spotkać.