[ Pobierz całość w formacie PDF ]

kiedykolwiek przedtem. Czuł radość. I spokój.
Taniec na pustyni 219
Spowodowała to Nora. Bo leżała obok niego, z gło-
wą na jego piersi, spokojnie oddychając. Bo dzieliła
z nim swoje ciepło. Mógłby tak leżeć obok niej latami.
Kochać się z nią i rozmawiać, i znów kochać się
i rozmawiać.
To śmieszne... Myślał, że nie boi się śmierci.
Dopiero teraz, leżąc tu z Norą w ramionach, zrozumiał,
że bardzo pragnie żyć. Jednak od wielu lat był zimny
i wypalony... I samotny. Bardzo samotny. I całkiem
tego nieświadomy! Bo to zimno i samotność wsączały
się w niego stopniowo, powoli, niezauważalnie.
Teraz właściwie też nie bał się śmierci, lecz
umierania w samotności... bez Nory tuż obok... Wie-
dział, że w pewnym sensie wszyscy umierają samot-
nie. Ale wtedy na pustyni w regionie Negew on się
poddał  i to było najgorsze. Ze zgrozą przypomniał
sobie tamtą chwilę. Było mu wszystko jedno, czy
będzie żył  samotny, czy też umrze  również
samotny. I to poddanie się było jak doznanie praw-
dziwej śmierci...
Jego rozmyślania przerwał nagły hałas w pomiesz-
czeniu obok. Rozległy się głosy. Do ich celi wdarło się
zamglone światło.
Usłyszał trzask otwieranego zamka.
 Wychodzicie! Oboje!  Rozległ się ostry głos
Jawhara.
A więc nadeszło najgorsze.
Alex wiedział już, że oto skończył się jego czas.
Strażnicy brutalnie chwycili Norę za ramię. Nagły
strach sparaliżował ją tak, że niemal upadła. Alex
w ostatniej chwili złapał ją za rękę.
220 Eileen Wilks
 Pamiętaj, co ci obiecałem!  wyszeptał gorącz-
kowo. Głośno krzyknął po arabsku.  Obawiam się,
Jawhar, że po naszej ostatniej rozmowie będziecie
musieli mnie wynieść.
 Chyba kpisz! Możesz się czołgać!... Szybko!
Ruszać się!
 Wolałbym wyjść z godnością.  Alex spojrzał na
Norę.
Wyrwała się z rąk strażników i podparła go, na ile
tylko mogła. Alex zacisnął zęby, by nie jęczeć. Wolno,
z wysiłkiem dotarli do drzwi.
Zwiatła w drugim pomieszczeniu oślepiły ich po
ciemnościach panujących w ich celi.
Nora zdziwiła się, widząc, iż przywódca terrorys-
tów to mały, chudy człowieczek. Dopiero gdy spoj-
rzał na nią, zadrżała. W jego oczach płonęło praw-
dziwe szaleństwo.
Ostro mówił do Alexa:
 Zaprowadzisz mnie do miejsca, gdzie te psy
schowały broń. Dziś w nocy. Jeśli nie, twoja kobieta
będzie patrzyła, jak z tobą rozmawiamy, potem ty
będziesz patrzył, jak rozmawiamy z nią. A na koniec
zginie.
 A więc zniżyłeś się do tego, żeby zabijać kobiety,
Jawhar?
Patrzyli sobie w oczy.
Nora myślała, że na pewno wszyscy słyszą, jak w jej
piersi wali serce. Bała się, że zawiedzie Alexa. Jeśli
będą go torturować na jej oczach, nie może za siebie
ręczyć. Co będzie, jeśli powie jedyne, co wie  że Alex
jest agentem? To byłby koniec.
Taniec na pustyni 221
 OK. Zaprowadzę was tam!  Nagle odezwał się
Alex.
 Alex! Nie!
 Nie martw się, Noro.  Spróbował się do niej
uśmiechnąć. Lecz zaraz spoważniał. Zwrócił się do
Jawhara:  Ale mam swoje warunki.
 To nie ty stawiasz tutaj warunki  warknął
terrorysta.
Alex udał zdziwienie.
 Czyżby? Nagle bardzo się wam spieszy. Musicie
znalezć broń. Więc jednak mam coś do powiedzenia.
Usta Jawhara zacisnęły się w wąską kreskę.
 Mów.
 Po pierwsze, chciałbym usiąść.
Jawhar roześmiał się sardonicznie.
 Oczywiście, sir... Przynieście krzesło! Co dalej?
 Kobieta idzie wolno. Cała i zdrowa.
 O, nie. To niemożliwe. Mogę się zgodzić tylko
na to, że jej nie zabiję.  Jawhar wzruszył ramionami.
 Wolę nie zabijać kobiet, jeśli nie muszę tego robić.
Nawet zachodnich ladacznic! A na taką piękność
znajdzie się wielu chętnych. Dobrze mi zapłacą.
Nora nie wiedziała, czy dobrze rozumie, co mówi
ten szaleniec. Czuła się oszołomiona, nie wszystko do
niej docierało.
 Albo idzie wolno, albo nie ma o czym mówić!
 Usłyszała chrapliwy głos Alexa.
 I mam uwierzyć, że wolisz widzieć ją zakrwawio- [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mons45.htw.pl
  • Wątki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © (...) lepiej tracić niż nigdy nie spotkać.