[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Rozmawialiście z Alison o moim życiu prywatnym? Kiedy? Jakim
prawem? Co ona ci powiedziała? Zresztą nieważne! Nagadała ci
różnych głupot. Przecież ona nic nie wie o moich sprawach!
157
RS
- Mylisz się. Wie bardzo dużo, w końcu jest twoją siostrą.
Siostry zawsze wiedzą wszystko jedna o drugiej-
- Ale tobie niczego by nie opowiadała! - zawołała Cassie,
przerażona, że jednak Alison właśnie to uczyniła.
- Znów się mylisz.
- Kiedy ucięliście sobie tę pogawędkę?
- Tego dnia, kiedy oznajmiłem, że z nią zrywam. Odbyliśmy
długą rozmowę.
- Chryste!
Zdegustowana, skrzyżowała ręce na piersi i utkwiła spojrzenie w
przedniej szybie.
- Chciałem zdobyć jak najwięcej informacji o tobie, zanim
przystąpię do działania - wyjaśnił cicho.
- Och, zamknij się! Nie mam ochoty ciągnąć tego wątku!
- Dlaczego tak się złościsz?
Nie odpowiedziała. Milczała przez całą drogę do domu. Kiedy
dotarli na miejsce, wyskoczyła z samochodu i ile sił w nogach wbiegła
do środka.
Justin pośpieszył za nią; nagle przystanął w holu.
- Na miłość boską, a dokąd to się wybierasz? - spytał, widząc,
jak Cassie pośpiesznie wrzuca do torby farby i pędzle.
Z nowymi sztalugami w jednej ręce, z książką  Zen i sztuki
plastyczne" w drugiej oraz przewieszoną przez ramię torbą z
przyborami malarskimi skierowała się do drzwi kuchennych.
158
RS
- A jak myślisz? - warknęła, podnosząc głowę. - Na plażę.
Malować.
- Poczekaj. Strasznie to jest ciężkie. Pomogę ci. Westchnąwszy,
wziął od niej torbę i sztalugi.
W połowie drogi do plaży na moment zwolniła.
- Wiesz co? - powiedziała słodko. - Całkiem ci z tym do twarzy.
- Z czym? - Rzucił na nią podejrzliwe spojrzenie.
- Z tym majdanem.
Wyszczerzyła w uśmiechu zęby. Widok objuczonego Justina
schodzącego stromą kamienistą ścieżką wyraznie poprawił jej humor.
- Może dlatego twoje drogie zabaweczki się ciągle psują -
mruknął. - Bo ciut za brutalnie się z nimi obchodzisz.
- A ty swoje zabaweczki lepiej traktujesz? - spytała zgryzliwie.
- O niebo lepiej. - Uniósł zabawnie brwi.
- A to mnie zaskoczyłeś. Bo kiedy ostatnim razem się
zabawiałeś, odniosłam wrażenie, że potrafisz być bardzo brutalny.
Oboje doskonale wiedzieli, że Cassie ma na myśli scenę, jaka
rozegrała się rano w jej sypialni.
Justin nie odpowiedział. Usiadł na kamieniu i w milczeniu
obserwował, jak Cassie rozstawia wszystko zgodnie z zawartymi w
książce wskazówkami, a potem rozgląda się dookoła, szukając tematu
do malowania.
- O, ta mewa przycupnięta na wystającej z wody skale! -
ucieszyła się, dokonawszy wyboru. - Idealnie oddaje istotę
ponadczasowości tak charakterystyczną dla morza.
159
RS
- Istotę ponadczasowości? Skąd to wytrzasnęłaś? - spytał
ironicznym tonem.
- Tak się składa, że rozdział trzeci tej książki poświęcony jest
pejzażom morskim - odparła wyniośle.
Wyciągnąwszy się na nagrzanym przez słońce kamieniu, Justin
podparł się na łokciu.
- To będzie bardzo ciekawe doświadczenie - mruknął.
Pół godziny pózniej Cassie odłożyła pędzel i cofnęła się, by
krytycznym okiem ocenić stworzone metodą zen dzieło
przedstawiające mewę na tle wody. Marszcząc czoło, wytarła
ręcznikiem dłonie.
- Co o tym myślisz? - zapytała.
- Szczerze?
- Szczerze.
- Ptaszysko wygląda tak, jakby zaraz miało zwymiotować. Może
cierpi na chorobę morską? I chyba nigdy nie widziałem wody w tym
odcieniu. Może to ten kolor przyprawił biedną mewę o mdłości?
- Co ty tam wiesz o malarstwie! - zawołała oburzona. -
Zwłaszcza akwarelowym.
- Mam całkiem pokazny zbiór akwarel. Sporo pieniędzy w nie
zainwestowałem.
- Naprawdę? - Przyjrzała mu się uważnie.
- Tak. Pierwsze obrazy kupiłem parę lat temu.
Wydawało mi się, że sztukę kolekcjonują przedstawiciele
wyższych klas społecznych. Ludzie cieszący się powszechnym
160
RS
szacunkiem. Chciałem być taki jak oni - przyznał. - A potem
wciągnąłem się. Po powrocie do San Francisco pokażę ci mój zbiór.
- Zacząłeś zbierać obrazy, licząc, że dzięki temu zyskasz
szacunek? - spytała, zapominając o własnym dziele.
Biedny Justin. Najwyrazniej od lat usiłuje zrealizować swoje [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mons45.htw.pl
  • Wątki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © (...) lepiej tracić niż nigdy nie spotkać.