[ Pobierz całość w formacie PDF ]

się jej dzieci.
 Czy ty jesteś teraz naszą ciocią?  zapytała Anne.
 Tak mi się przynajmniej wydaje.  Diana nie mogła
powstrzymać śmiechu. Czuła na sobie badawcze spojrzenie
Paula.
 Czy twoje włosy są sztuczne, czy prawdziwe?  chciał
wiedzieć Edouard.
 Przysięgam, że są prawdziwe  zapewniła Diana z
poważną miną.
 Zanim zasypiecie ją dalszymi pytaniami, pozwólcie nam
wejść do domu  zaproponował Paul.  W końcu nie jesteście
jedynymi osobami, które chcą poznać nową ciocię.
Przeszli przez wyłożony marmurem hol. Paul wprowadził
Dianę do biblioteki.
Sięgające sufitu półki były zapełnione cennymi tomami.
Bordowe zasłony i meble obite ciężkim brokatem nadawały
pomieszczeniu miły i ciepły wygląd.
Mniej więcej trzydziestoletni, przystojny mężczyzna, trochę
niższy od Paula, ale z tym samym, nieco wyniosłym wyrazem
twarzy, podniósł się z fotela na przywitanie. Miał na sobie
kosztowny garnitur szyty na miarę, który nosił z niedbałą
elegancją.
Za nim wyłoniła się młoda dziewczyna, podobna do
obydwóch mężczyzn.
47
ewa7775 - malutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
 Kochany Paul, tak długo już się nie widzieliśmy! 
rozradowany Jean objął serdecznie brata. Potem odstąpił krok
do tyłu, aby przyjrzeć się młodej kobiecie stojącej za Paulem.
 A ta czarująca istota musi być Dianą. Jestem Jean, jak
zapewne już się domyśliłaś. Witamy w domu, wśród rodziny.
 Dziękuję  odparła Diana.  Bardzo cieszyłam się na tę
wizytę.
 A to nasza siostra Marie  Jean przedstawił dziewczynę.
 Jeanette, moja żona, zaraz przyjdzie. Dogląda młodszych
dzieci, Seana i Brigitte.  Odszedł na bok, ustępując miejsca
siostrze.
 Ja także chciałam was powitać w  La Petite Maison 
powiedziała.
Jaka ona musi być pewna siebie, pomyślała Diana.
Zachowuje się tak swobodnie.
%7łałowała, że nie mogła odświeżyć swego wyglądu po długiej
podróży. W porównaniu z doskonałym wyglądem siostry Paula,
czuła się rozczochrana i wymięta.
 Bardzo się cieszę, że mogę cię poznać, Marie 
usłyszała swoją odpowiedz i pożałowała poniewczasie, że nie
znalazła innych słów.
Marie zmierzyła ją wzrokiem od stóp do głowy niczym się
nie krępując, a Diana odniosła nieprzyjemne uczucie, że
niezbyt dobrze zdała ten egzamin. W przeciwieństwie do
serdecznego powitania innych członków rodziny, z dziewczyny
emanował dystans i chłód.
48
ewa7775 - malutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
Diana nie mogła się jednak dłużej nad tym zastanawiać,
gdyż w pokoju pojawiła się ciemnowłosa, młoda kobieta. Wesołe
piegi zdobiły nos i policzki jej ładnej twarzy.
 Paul, ty jesteś zupełnie niemożliwy!  wykrzyknęła
śmiejąc się i obejmując go.  Zataić przed nami własny ślub! A
ta piękność musi być Dianą. Przepraszam bardzo, że dopiero
teraz się zjawiam, ale za czwórką dzieci trzeba się czasem sporo
nabiegać. Tak się cieszę, że mam teraz szwagierkę.
Diana także została wyściskana.
 Mimi właśnie położyła się na chwilę, ale oczywiście zaraz
ją zobaczycie. Zostawimy trochę czasu Dianie, aby mogła się
odświeżyć. Chodz, pokażę ci wasze pokoje. A może napiłabyś
się też herbaty? Taka długa podróż musiała być wyczerpująca.
 Nie miałabym nic przeciwko filiżance herbaty 
powiedziała Diana z wdzięcznością.  Chętnie też umyłabym
sobie ręce i doprowadziła włosy do porządku.
 Zaraz do ciebie przyjdę, kochanie  obiecał Paul całując
ją czule.
Och, ta gra! Staje się grozna, pomyślała Diana. Więc pokaż
im, że jesteś czułą żoną.
Uśmiechnęła się promiennie do męża.
 Czekam na ciebie najdroższy.  Przymknęła oczy, gdy
Paul całował ją po raz drugi.
 Widać, że są dopiero po ślubie  powiedział Jean
mrugając porozumiewawczo do żony.
Zdaje się, że to funkcjonuje, pomyślała Diana wchodząc za
szwagierką po krętych schodach.
49
ewa7775 - malutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
Jeanette paplała wesoło pokazując Dianie pokój
przygotowany dla niej i dla Paula  dla młodej pary , jak to
określiła.
Gdy przekonała się już, że wszystko znajduje się na swoim
miejscu, pożegnała się i wyszła.
Pokojówka w zgrabnej niebieskiej sukience przyniosła
wkrótce herbatę i torbę Diany.
Po piętnastu minutach całe zmęczenie już z niej uleciało.
Zapomniała o niewygodach długiej jazdy samochodem. Właśnie
poprawiała sobie makijaż, gdy rozległo się głośne pukanie do
drzwi.
Do pokoju wszedł Paul. Usiadł ciężko w fotelu.
 Zwietnie ci idzie  pochwalił Dianę z uśmiechem.
W ciemnych oczach widać było dziwne błyski, a w jego
głowie brzmiało coś, co sprawiało, że serce Diany zabiło
mocniej.
Był jakiś inny niż zazwyczaj.
Na pewno zachowuje się tak, bo jest ze mnie zadowolony,
wytłumaczyła sobie jego wygląd. Mimo to czuła pewien
niepokój. Czekała ich jeszcze wizyta u babki.
 Masz wszystko, czego potrzebujesz?  zapytał
troskliwie.  Podoba ci się moja rodzina i ten dom?
 O tak, oczywiście. Wszyscy są bardzo mili. A pokój jest
wspaniały  odpowiedziała.
 Jak będziesz gotowa, chciałbym pójść do Mimi.
Zdenerwowana Diana nie wydobyła z siebie słowa, tylko
potwierdzająco skinęła głową.
50
ewa7775 - malutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
Chwilę pózniej wchodzili już do saloniku starszej pani: Było
to zachwycające pomieszczenie utrzymane w bieli i złocie.
Odpowiednia oprawa dla uroczej starej damy, zauważyła
Diana. Babka Paula była małą, delikatną kobietą o
srebrzystych, miękkich włosach. Musiała być kiedyś pięknością
i miała takie same, fascynujące, ciemne oczy jak Paul.
Paul wypuścił rękę Diany podchodząc do babki. Objął ją
czule. Przez chwilę rozmawiali ze sobą po cichu.
Diana trzymała się na uboczu, dając im czas na nacie-
szenie się sobą. Rozmawiali po francusku i nie rozumiała ani
słowa.
W końcu Paul odwrócił się i przyciągnął Dianę do fotela, w
którym siedziała stara kobieta.
Oczy Mimi spoczęły na żonie wnuka. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mons45.htw.pl
  • Wątki
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © (...) lepiej tracić niż nigdy nie spotkać.